Śmierć 14-latka w Łódzkiem. Śledczy: różne wersje
Ruszyło śledztwo ws. śmierci 14-latka, którego ciało znaleziono w sobotę rano w samochodzie stojącym na poboczu drogi w okolicach Uniejowa w Łódzkiem. Chłopak miał ranę postrzałową w okolicy mostka.
- W fiacie uno - obok zwłok na siedzeniu kierowcy - znaleźliśmy też dubeltówkę i amunicję. Samochód należał do ojca 14-latka - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską asp. sztab. Elżbieta Tomczak z policji w Poddębicach.
To, co działo się w aucie przed śmiercią nastolatka, starają się ustalić śledczy z sieradzkiej prokuratury.
Zobacz też: Przemoc w rodzinie - poruszająca historia tragicznego dzieciństwa
- Postępowanie prowadzone jest wielotorowo: zarówno w kierunku narażenia na nieumyślne spowodowanie śmierci, jak i z uwzględnieniem tezy o samobójczej śmierci chłopca czy śmierci przypadkowej - wyjaśnia Jolanta Szkilnik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sieradzu i zastrzega, że analizowane się różne wersje wydarzeń.
Dodaje, że od odnalezienia ciała minęło niewiele czasu, a na ocenę śledczych mogą wpłynąć wyniki zleconych badań oraz przesłuchania bliskich i znajomych nastolatka.
- Zlecone zostało przeprowadzenie sekcji zwłok. Jednocześnie staramy się ustalić, jak wyglądało życie chłopca i jego relacje rodzinne w ostatnim czasie - mówi nam prok. Szkilnik.
Biegli sprawdzą też broń myśliwską znalezioną w aucie.