Słynnemu słoniowi z poznańskiego zoo usunięto ząb
Cała Polska usłyszała o słoniu Ninio kilka lat temu po tym, jak jeden z radnych PiS podejrzewał go o homoseksualizm. W minionym tygodniu zwierzęciu musiano usunąć drugi cios i założyć plombę.
W 2009 r. z wielką pompą otwarto w Poznaniu nowoczesną słoniarnię. Jednym z pierwszych mieszkańców nowego obiektu został wówczas słoń Ninio, który trafił do Poznania z ogrodu zoologicznego na Węgrzech. Imię słonia rozsławił radny Prawa i Sprawiedliwości Michał Grześ, który w trakcie jednej z sesji poznańskiej Rady Miasta dopytywał, czy Ninio przypadkiem nie jest gejem.
- Nie po to wydawaliśmy 37 mln zł na największą w Europie słoniarnię, aby mieszkał w niej słoń gej. Mieliśmy mieć stado słoni, a skoro Ninio woli kolegów od koleżanek, to w jaki sposób spłodzi potomstwo? – pytał radny.
Dyrektor zoo Lech Banach wyjaśniał Grzesiowi, że 10-letni Ninio jest jeszcze za młody, aby określać jego orientację seksualną, a to, że woli się bawić w towarzystwie innych samców jest normalne dla młodych słoni.
Sprawa jednak stała się głośna nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. O „homoseksualnym słoniu” z Poznania informowały media z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, a nawet Chin.
Po latach sprawa przycichła, a jak się okazało, Ninio wyrósł na słonia o wyjątkowo wielkich ciosach, które okazały się przyczyną jego problemów. W naturze słonie używają ciosów do łamania gałęzi, wykopywania korzeni, do zabaw, a także do walki. U Ninio występuje jednak wada budowy kości słoniowej (siekaczy), stąd pojawiły się problemy. W 2012 r. jeden z nich (lewy) się ułamał. Aby go usunąć, konieczne okazały się aż trzy operacje, z których ostatnią przeprowadzono w maju 2013 r.
Niedawno Ninio uszkodził sobie także prawy cios. Ząb rozpadł się na dwie połówki, odsłaniając kanał zębowy.
- Takie problemy z ciosami nie są zjawiskiem częstym, choć oczywiście w warunkach hodowlanych zdarza się, że słonie niszczą sobie ciosy, uderzając w metal lub beton – wyjaśniają pracownicy poznańskiego zoo.
Operację usunięcia prawego ciosu przeprowadzono 28 stycznia. Przeprowadzili ją specjalnie sprowadzeni lekarze weterynarii z RPA: uchodzący za najlepszego na świecie specjalistę od takich przypadków dr Gerhard Steenkamp oraz anestezjolog dr Adrian Tordiffe. Podczas zabiegu dr Gerhard uciął uszkodzony cios przy samej wardze i zaplombował otwarty kanał zębowy przy pomocy specjalistycznego implantu. Zarówno sam implant jak i większa część narzędzi dentystycznych użytych podczas zabiegu zostały zaprojektowane przez dra Steenkampa.
Zabieg stomatologiczny u słonia, to skomplikowana operacja, która na dodatek nie może trwać zbyt długo, ponieważ tak wielkie zwierzę po uśpieniu nie może zbyt długo leżeć w jednej pozycji, by nie doszło do uszkodzenia jego narządów wewnętrznych. Z kolei do obrócenia głowy słonia musiano użyć specjalnej suwnicy.
Na szczęście operacja przebiegła zgodnie z planem i Ninio już czuje się dobrze, pomimo braku obu ciosów.