"Służba zdrowia utrudnia przygotowania do szczytu UE"
Protest służby zdrowia utrudnia rządowi przygotowanie do szczytu UE - powiedział rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Podkreślił jednocześnie, że "Polska będzie dobrze przygotowana".
21.06.2007 | aktual.: 21.06.2007 13:41
Jan Dziedziczak zapowiedział, że premier spotka się po południu z Komisją Trójstronną, natomiast z pielęgniarkami, które są w kancelarii premiera, rząd może na razie rozmawiać tylko o opuszczeniu kancelarii.
Pozostałe kraje UE mają w dzisiejszych negocjacjach łatwiej, dlatego że tam nie zdecydowano by w przeddzień wylotu na szczyt Unii organizować bardzo długi i niezwykle rozpraszający dla władz strajk - powiedział Dziedziczak.
Strona związkowa ma prawo protestować. Można to było zrobić w poniedziałek. Nie rozumiem, dlaczego te protesty rozpoczęto w przeddzień wylotu na jeden z najważniejszych szczytów po 1989 r. Jesteśmy przez to w trochę gorszej sytuacji niż pozostałe 24 kraje Unii Europejskiej - dodał Dziedziczak.
Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha powiedział po spotkaniu z pielęgniarkami okupującymi kancelarię premiera, że strona rządowa oferuje rozmowy "konkretne i merytoryczne", ale bezwzględnym ich warunkiem jest opuszczenie przez protestujące siostry budynku kancelarii.
Bolesław Piecha powiedział, że zaprasza do rozmów w poniedziałek o godzinie 11, w Centrum Dialogu Społecznego, ale jak podkreślił, powinny w nich uczestniczyć wszystkie związki zawodowe służby zdrowia. Rozmowy muszą też się odbywać bez żadnych warunków wstępnych - dodał.
Piecha stwierdził, że protest pielęgniarek jest w sposób cyniczny wykorzystywany politycznie przez opozycję.