Służba zdrowia nadal protestuje
Mimo piątkowych deklaracji o zawieszeniu głodówek, pracownicy służby zdrowia nadal protestują. Nie podoba im się propozycja nowej ustawy zdrowotnej oraz sytuacja finansowa szpitali. Tymczasem komornicy zajmują coraz więcej szpitalnych kont.
W Katowicach pracownicy szpitala Śniadeckiego okupują budynek placówki, bo chcą wypłaty zaległych pensji. Boją się tez likwidacji oddziału internistycznego.
Protesty nie kończą się też w województwie świętokrzyskim. Lekarze i pielęgniarki okupują szpitale w Skarżysku i Włoszczowej, a na strajk zanosi się również w Sandomierzu. Mimo ministerialnych obietnic, nic nie zostało załatwione. Komornicy nadal zajmują konta szpitali - mówi szefowa świętokrzyskich związków pielęgniarskich Dorota Szlufik.
Właśnie komornicy wydają się być kluczem do tymczasowego wyjścia z patowej sytuacji. W piątek minister sprawiedliwości apelował do komorników, by na jakiś czas wstrzymali się z egzekucją długów. Apel nie przyniósł na razie większych efektów. W Otwocku przed szpitalem stanęło widmo katastrofy. Powodem jest właśnie komornik, który zajął konto. Mamy już 4 miliony złotych dlugów. Pracujemy normalnie, ale mamy ogromne kłopoty - wyjaśnia wicedyrektor placówki Wojciech Siemiński.
Szefowa Naczelnej Rady Komorniczej tłumaczy, że każdy z komorników wykonuje swoją pracę i trudno jest namawiać go by przestał to robić.
Tymczasem rząd stara się za wszelką cenę przepchnąć nową ustawę zdrowotną - tę samą, przeciwko której protestują lekarze i pielęgniarki. Na razie dokument jest w sejmie, ale Platforma Obywatelska ma dzisiaj złożyć własny projekt zmian w służbie zdrowia.
Katastrofa nie grozi jednak wszystkim szpitalom. Warszawskie Centrum Zdrowia Dziecka wyszło z długów. Udało się to odkąd część rzeczy robią specjalistyczne firmy - wyjaśnia szef placówki Maciej Piróg. Centrum wymieniło też część personelu. Teraz decyzje podejmowane przez ludzi, który bardziej znają się na zarządzaniu niż na medycynie - dodaje Piróg.