PolskaSłużba Więzienna: materiały znalezione w celi T. nie były podrzucone

Służba Więzienna: materiały znalezione w celi T. nie były podrzucone

Ze wstępnych ustaleń kontroli przeprowadzonej przez Służbę Więzienną w Zakładzie Karnym w Rzeszowie wynika, że żadne materiały nie były podrzucane do celi Mariusza T. - powiedział rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Rzeszowie kpt. Jarosław Wójtowicz.

Służba Więzienna: materiały znalezione w celi T. nie były podrzucone
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Bednarczyk

17.03.2014 | aktual.: 17.03.2014 18:18

Chodzi o materiały znalezione w celi T. w trakcie przeszukań 8 i 10 lutego, czyli tuż przed wyjściem T. z więzienia po zakończeniu kary 25 lat więzienia, którą odbywał za zabójstwo czterech chłopców.

Dyrektor rzeszowskiego więzienia złożył wtedy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez T. przestępstwa. W tej sprawie prokuratura nie wszczęła jednak śledztwa przeciw Mariuszowi T. ze względu na brak pornograficznego charakteru materiałów.

Wójtowicz zaznaczył, że cały raport z kontroli jest obecnie na etapie finalizacji. - Można już natomiast powiedzieć, że nie znaleziono podstaw i nie ma żadnych przesłanek do twierdzenia, że jakiekolwiek materiały znalezione w celi Mariusza T. były podrzucone - zaznaczył.

Rzecznik podkreślił, że trzyosobowa komisja przejrzała setki godzin monitoringu (celi T.) oraz przesłuchała dziesiątki osób. - Członkowie komisji mogli też w każdej chwili prosić o pomoc specjalistów, pracujących w inspektoracie SW w Rzeszowie - dodał Wójtowicz.

Śledztwo w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy Służby Więziennej prowadzi rzeszowska prokuratura okręgowa. Ostatnio poinformowała jednak, że zwróciła się do prokuratury apelacyjnej o przekazanie śledztwa poza teren apelacji rzeszowskiej.

Materiały, które znaleziono w celi T., to zdjęcia oraz dwa szkice. Znajdowały się w dokumentach, które T. miał w swojej celi. Prokuratura nie dopatrzyła się w tych materiałach cech pornograficznych i nie wszczęła śledztwa, nie powołała nawet biegłego do ich zbadania. Według pełnomocnika T. mecenasa Marcin Lewandowskiego zdjęcia miały przedstawiać T. na kolonii oraz jego mamę.

M. in. w związku ze znalezieniem tych materiałów na dzień przed wyjściem T. z więzienia politycy Twojego Ruchu oraz Solidarnej Polski domagali się od premiera odwołania ze stanowiska ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego.

W mediach pojawiły się też sugestie polityków opozycji oraz niektórych prawników, że do celi Mariusza T. podrzucono rzekomo pornograficzne materiały, aby nie mógł on opuścić więzienia. W odpowiedzi na te sugestie Biernacki mówił, że ci, którzy tak twierdzą, poddają się ogromnej presji, która powstała wokół ustawy o izolowaniu niebezpiecznych przestępców po odbyciu przez nich kary, nie zaznajamiając z faktami.

Jak wyjaśniał, tego typu cele, w jakich przebywał T., są "ściśle monitorowane i rejestrowane non stop przez kamery i w takich celach nie można nic podłożyć". - A jeżeli ktoś cokolwiek spróbuje podłożyć, to będzie to zarejestrowane przez kamery - zapewniał Biernacki.

T. to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia. 11 lutego wyszedł na wolność.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie uznał 3 marca Mariusza T. za osobę stwarzającą zagrożenie i nakazał umieścić go w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Postanowienie jest nieprawomocne. Po orzeczeniu sądu dyrektor więzienia, w którym T. odsiadywał karę więzienia, złożył kolejny wniosek o izolację Mariusza T. w trybie zabezpieczenia. Sąd oddalił ten wniosek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)