Słupsk zbankrutuje przez park wodny? Robert Biedroń: cięcia są nieuniknione
24 mln zł zapłaty do 12 lipca i 300 mln zł długu. Tak w cyfrach przedstawiają się zobowiązania Słupska. Jeżeli miasto nie znajdzie nowego inwestora do budowy Parku Wodnego, może stanąć na granicy bankructwa.
23.06.2015 15:48
Dwa tygodnie temu sąd arbitrażowy podjął decyzję w sprawie zapłaty za budowę Aqua Parku. Miasto musi zapłacić wykonawcy ponad 24 mln zł. To bardzo poważna kwota dla zadłużonego na 300 mln zł Słupska.
- Wyrok Sądu Arbitrażowego to dla nas ogromny cios. Zaprosiłem tu państwa byśmy razem zastanowili się, co dalej zrobić i jak wybrnąć z tej kryzysowej sytuacji. Mogę zapewnić, że robimy wszystko, by ta sytuacja nie wpłynęła negatywnie na miasto, ale cięcia i oszczędności są nieuniknione. Mogę też zadeklarować, że jestem zdeterminowany, aby dochodzić roszczeń i wyciągnięcia konsekwencji wobec winnych tej sytuacji - mówił Robert Biedroń.
Prezydent miasta napisał w tej sprawie list do premier Ewy Kopacz. Prosi w nim o bezzwrotne wsparcie finansowe. Słupsk potrzebuje ok. 7,5 mln zł. Pozostałą kwotę – 16,5 mln – udało się uzyskać, przesuwając środki w miejskim budżecie.
W pierwszej kolejności odłożono 9 mln zł, które miały być przeznaczone na inwestycje na przyszły rok. Dodatkowo Słupsk otrzyma 5 mln zł zwrotu za źle naliczoną subwencję oświatową. Miasto wydało na edukację więcej niż początkowo zakładano. Kolejne 3 miliony pochodzić będą ze specjalnej rezerwy, przeznaczonej na budowę aqua parku.
Sytuacja słupskich finansów jest na tyle poważna, że radni miejscy zdecydowali się sięgnąć do kieszeni nauczycieli. Podczas najbliższej sesji rady procedowany ma być punkt dotyczący obniżenia wysokości dodatku motywacyjnego nauczycieli. Każdego roku z budżetu miasta przeznacza się na ten cel 4 mln zł. Na takie rozwiązanie zgodziły się nauczycielskie związki zawodowe.
Nieskończony do dzisiaj obiekt jest najpoważniejszym obciążeniem miejskiego budżetu. Decyzję o rozpoczęciu inwestycji podjął jeszcze w kwietniu 2011 roku ówczesny prezydent Maciej Kobyliński. Warta 57,7 mln zł inwestycja miała zakończyć się do czerwca 2012 roku. Jedna trzecia inwestycji – 19,2 mln zł - miała pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Pomorskiego. W 2013 roku ze względu na opóźnienia zerwano umowę z dotychczasowym wykonawcą, a proces odszkodowawczy cały czas się toczy. Do tej pory miasto wyłożyło na budowę ponad 70 mln zł. Obiekt jest skończony w 70 proc. W związku z brakiem postępów, Unia Europejska zażądała zwrotu dofinansowania.