PolskaSługa partii albo sługa zasad

Sługa partii albo sługa zasad

Roman Giertych otrzymał wielki prezent od Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Ciało doradcze IPN poparło zainicjowany przez Giertycha wniosek orlenowskiej komisji śledczej, by dostała ona teczki 32 osób, m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Belki z SLD, Jerzego Buzka z AWS, a także ludzi, którzy się Giertychowi narazili - jak Jan Widacki - pisze "Gazeta Wyborcza".

Wcześniej komisja nie potrafiła przekonująco wytłumaczyć, po co jej te teczki. Padały propagandowe sugestie o wielkim, stojącym za wszystkimi aferami w III RP spisku polityków i służb specjalnych. Sugestie zgodne z niedawnym powiedzeniem Giertycha o grubej kresce w 1989 r. - że to SB zapomniała SB, co robiła SB.

Mimo to Kolegium IPN uznało, że komisyjni politycy powinni mieć wgląd do teczek swych oponentów politycznych i ideowych. Ba, wiadomo, że nie tylko oni. Cała Polska. Z tej komisji wycieka wszystko, wyciekną też materiały z teczek. Obejrzymy kolejny akt dzikiej lustracji, kolejną odsłonę brudnej kampanii politycznej - uważa komentator "GW" Marek Beylin.

Teraz decyzja należy do prezesa IPN Leona Kieresa. Niejednokrotnie deklarował on, że nie pozwoli na wplątanie Instytutu w gry polityczne. Instytut stoi właśnie przed taką groźbą. Może stać się sługą partii politycznych. Może też ocalić swój autorytet jako instytucji niezależnej od partyjnych układów. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)