"Słowo 'pedał' nie jest specjalnie obelżywe"
15 tys. zł za nazwanie sąsiada "pedałem" musi zapłacić mieszkanka Wolina Anna S. Tak orzekł Sąd Okręgowy w Szczecinie. - Takie słowo jak "pedał" nie jest specjalnie obelżywe, są gorsze, bardziej brutalne takie jak "pederasta", "zboczeniec", "sodomita", "ciota". Sądzę, że sąd wyrządził pewną szkodę. W myśl wyroku pozostaną w języku polskim jako legalne, pojęcia, które dosadniej określają praktyki, jakich te osoby się dopuszczają, czyli stosunki seksualne z drugim mężczyzną - komentuje dla Wirtualnej Polski Mirosław Orzechowski, były szef LPR i były wiceminister edukacji.
Precedensowa sprawa trafiła na wokandę w lutym. Pozew do sądu skierował 25-letni homoseksualista z Wolina Ryszard G., którego sąsiadka publicznie - według jego relacji - w sklepie oraz na klatce schodowej nazywała "pedałem" i mówiła m.in. o nim i jego partnerze "pedał sprowadził sobie pedała". Mężczyzna oskarżył Annę S. o naruszenie dóbr osobistych. Kobieta zaprzeczała przed sądem, by używała wobec sąsiada obraźliwych słów.
Sąd uznał, że uporczywe używanie słów "pedał" miało na celu upokorzenie i zdeprecjonowanie powoda, co oznaczało jednocześnie naruszenie jego godności jako osoby. Sąd zaakcentował także, że orientacja seksualna jest elementem życia prywatnego i jako taka zasługuje na ochronę.
- Takie słowo jak "pedał" nie jest specjalnie obelżywe, są gorsze, bardziej brutalne takie jak "pederasta", "zboczeniec", "sodomita", "ciota". Sądzę, że sąd wyrządził pewną szkodę. W myśl wyroku pozostaną w języku polskim jako legalne, pojęcia, które dosadniej określają praktyki, jakich te osoby się dopuszczają, czyli stosunki seksualne z drugim mężczyzną - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Mirosław Orzechowski, były szef LPR i były wiceminister edukacji. Jak rozumie słowo "sodomita", dziś synonim "zoofila"? – Słowo „sodomita” ma pochodzenie biblijne. W średniowieczu określano tak stosunki homoseksualne między mężczyznami i choć dziś jest rozumiane inaczej, to ja pozostaję przy tym znaczeniu pierwotnym - tłumaczy Orzechowski.
Zdaniem byłego wiceministra edukacji osoby homoseksualne mogą liczyć w Polsce na szczególną przychylność wymiaru sprawiedliwości. - 15 tys. złotych to kara niewspółmiernie wysoka do popełnionego czynu. Gdyby osoba nazywana „homofobem” poskarżyła się do sądu, nie miałaby żadnych szans na symetryczną karę dla osoby, która by ją tak określiła. To rażący dowód na obecny stan ducha polskiego wymiaru sprawiedliwości. Tymczasem każdy stający przed sądem, obojętnie bogaty czy biedny, obojętnie jakich upodobań, także seksualnych, powinien być tak samo traktowany - uważa Orzechowski.
Na pytanie, czy nie lepiej używać wobec osób homoseksualnych neutralnego określenia „gej”, były lider LPR odpowiada: - "Gej” to nie jest polskie słowo, nie wiem jak miałoby być interpretowane, absolutnie je odrzucam.