ŚwiatSłowiańska dusza zdobywa Wyspy

Słowiańska dusza zdobywa Wyspy

Węgrzy, Rumuni, Bułgarzy, Czesi, to także na Wyspach emigranci z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, podobnie jak my. Zwykle trzymamy się od nich z daleka, nierzadko hołdując stereotypom, które tak ostro piętnujemy u innych. Ale poeci, jak to poeci - zawsze przekorni.

Słowiańska dusza zdobywa Wyspy
Źródło zdjęć: © Robert Małolepszy/ wp.pl

16.05.2012 | aktual.: 17.05.2012 10:26

Każdemu coś w duszy gra. Emigrantowi może nawet bardziej. Polak na obczyźnie jest chyba szczególnie uduchowiony i refleksyjny. Jeden tworzy na użytek własny, inny dla szerokich mas. Nie jesteśmy zresztą jedyną uduchowioną emigracyjną społecznością na Wyspach. Jednak, z jakichś dziwnych powodów, zachowujemy duży dystans wobec innych mniejszości z naszej części Europy, nie tylko skądinąd na płaszczyźnie duchowej. Tej przyziemnej i codziennej także.

Raczej nie słychać o wspólnych projektach z Bułgarami, Rumunami, Węgrami lub przynajmniej z naszymi południowymi sąsiadami - Słowakami i Czechami. Pokutuje w nas wiele stereotypów, które tak ostro piętnujemy u innych. Tymczasem, te mniejszości mają całkiem sporo do zaoferowania i są czasem bardziej otwarte na kontakty niż my. Ktoś to zauważył.

Jest, komu pisać, jest, komu czytać

Projekt PoEzja Londyn firmowany przez Martę Brassart i Adama Siemieńczyka, promujący od dwóch lat polskich poetów na Wyspach, udanie rozwija współpracę z ludźmi pióra krajów wschodnich. Nie zaniedbując także zachodnich. Jak się okazuje, nie brakuje ani chętnych do pisania, ani też zainteresowanych słuchaniem lub czytaniem poezji oraz prozy, bez względu na narodowość.

- Działamy wielowymiarowo. Organizujemy spotkania z poetami, koncerty, zapraszamy artystyczne osobowości. Staramy się o publikację utworów, mamy do dyspozycji całą stronę w "The Polish Observer", świetnie układa się współpraca z Aleksandrem Nawrockim wydającym w Polsce pismo Poezja Dzisiaj. Jesteśmy także obecni w Międzynarodowej Akademii Literatury i Sztuki Słowiańskiej zrzeszającej 17 państw - mówi Adam.

Jedne kontakty owocują kolejnymi, rodzą się nowe pomysły, pojawiają nowe możliwości. Także związane z miejscami, gdzie można zaprezentować planowane wydarzenie. Nie jest tajemnicą, iż niektóre polskie instytucje kulturalne mają dość wygórowane oczekiwania finansowe np. za wynajem sali. Niedawno natomiast gościny użyczyła poetom ambasada Węgier.

W słowiańskiej gromadzie raźniej

Wielonarodowy charakter miał organizowany przez PoEzję Londyn Międzynarodowy Dzień Poezji UNESCO z udziałem Krzysztofa Zanussiego, w którym uczestniczyli goście z 10 krajów, w tym pisarka w Węgier Gizella Czistay, poetka Lubica Raichici z Rumunii, a także Elka Niagołowa poetka z Bułgarii, prezes Akademii Literatury oraz organizatorka Festiwalu Poetów Słowiańskich w Warnie. Tam też pojawią się polscy poeci z Londynu. - Mamy na Wyspach wiele rodzimych talentów literackich, a poprzez kontakt z innymi nacjami zyskujemy sprzymierzeńców w popularyzacji sztuki słowiańskiej - dodaje Marta Brassart.

Polacy są częścią słowiańskich obszarów Europy i nie ma się, czego wstydzić. Mamy więcej wspólnego z naszymi wschodnimi i południowymi sąsiadami niż się nam wydaje. Można to przekuć na coś ciekawego i pożytecznego. Albo nie. Do tej pory coś nie bardzo wychodziło. Jednak takie inicjatywy jak grupy PoEzja Londyn pokazują, że warto. W końcu mówi się przecież o słowiańskiej duszy. Nie tylko "na niwie" poezji.

Z Londynu dla polonia.wp.pl
Robert Małolepszy

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)