PolskaSłowaków się nie boimy

Słowaków się nie boimy



Tym razem Bukowina Tatrzańska - po Białce i Małym Cichem - dowiodła, że górale nie tylko się kłócą, ale potrafią się dogadać. I że to nie Polacy Słowaków, ale nasi południowi sąsiedzi powinni się bać tutejszej przedsiębiorczości. Wiosną tego roku ma ruszyć budowa nowoczesnego miasteczka wodnego w Bukowinie. Ma być ono gotowe za dwa, trzy lata. W grudniu w Zakopanem na Antałówce otwarty zostanie o wiele nowocześniejszy niż te u naszych południowych sąsiadów aquapark. Te dwie inwestycje - uważają na Podtatrzu - zatrzymają turystów po polskiej stronie Tatr.

Słowaków się nie boimy

06.03.2006 | aktual.: 06.03.2006 12:47

- Wchodzimy w nową rzeczywistość. W niedługim czasie będziemy mogli się spotkać w Bukowinie na termalnych basenach, dzięki temu, że tutejsi ludzie poszli w ślady Białki i tak jak kilka lat temu białczanie, dogadali się między sobą i wspólnie postanowili coś zrobić - podkreśla Józef Milan Modła, wójt gminy Bukowina Tatrzańska.

Góralski cud

Piotr Kuchta, prezes Bukowiańskiego Towarzystwa Geotermalnego, które wiosną zamierza ruszyć z budową Bukowiańskich Term, żartuje, że właściwie to był cud, że 40 górali się dogadało. - Naprawdę, proszę mi wierzyć, scalić w jeden kawałek ponad cztery hektary gruntu, tu na Podhalu, graniczyło niemal z cudem. Ale nam się udało! - zaznacza prezes spółki. Nie tylko że udało się skrzyknąć bukowian, ale zaangażować do tej wielkiej inwestycji górali z całego świata.

- Projekt jest imponujący! - chwali poseł Andrzej Gut Mostowy z Zakopanego (też tutejszy!), który uważa, że taka inwestycja będzie dźwignią rozwoju nie tylko gminy Bukowina, ale całego naszego regionu, a także Małopolski. Obiecał więc zabiegać o wsparcie w Urzędzie Marzałkowskim i Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

Wspólna kontra

Bukowianie stanowczo twierdzą, że nie zamierzają być konkurencją dla zakopiańskiego aquaparku. Bo ludzie do wód zawsze chętnie jeździli - podkreślają w Bukowinie. - I takich, co to dla zdrowia, a jeszcze bardziej dla urody lubią się wymoczyć w ciepłej wodzie, w dodatku leczniczej - nigdy nie zabraknie. Jeżeli już bukowianie myślą o konkurencji, to ze Słowakami. Wspólnie z zakopiańczykami chcą zatrzymać po polskiej stronie Tatr turystów z Polski, którzy teraz masowo wyjeżdżają do cieplic na Słowacji. A może i wspólnie stworzyć silny ośrodek uzdrowiskowy, który przyciągałby turystów z całej Unii Europejskiej i świata? Obydwie bowiem inwestycje: Bukowiańskie Termy i zakopiański aquapark będą nowocześniejsze od tych na Słowacji. - Zakopiański aquapark - zapewnia Edward Nadarkiewicz, prezes "Polskich Tatr", które budują miasteczko wodne na Antałówce - będzie o wiele atrakcyjniejszy niż te na Słowacji. A i cena wodnych atrakcji, zaznacza, będzie tak skalkulowana, by polskim turystom nie opłacało się wyjeżdżać do
słowackich cieplic.

W Bukowiańskich Termach planuje się wybudować aż 12 basenów: 6 wewnątrz i 6 na zewnątrz oraz niezliczone atrakcje. W zakopiańskim aquaparku, choć mniejszym od bukowiańskiego, urozmaiceń też nie zabraknie. Będą sauny - kilka rodzajów, zjeżdżalnie, dzika rzeka, jacuzzi oraz trzy baseny wewnątrz i dwa geotermalne na zewnątrz. - Obecnie na terenie niecki podhalańskiej - mówi Józef Chowaniec z Karpackiego Państwowego Instytutu Geologicznego w Krakowie - mamy 12 otworów geotermalnych. O wyjątkowo dobrych parametrach. Następni co do wykorzystania wód geotermalnych próbują się dogadać górale z gminy Kościelisko.

Halina Kraczyńska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)