Decyzję o ewentualnym wystąpieniu z rządu 30 września podjęła w sobotę w Dvorach nad Żytawą Rada Krajowa Partii Koalicji Węgierskiej (SMK), która reprezentuje ponad pół miliona słowackich Węgrów, (tj. co dziesiątego obywatela Słowacji).
Rada Krajowa partii przychyliła się w sobotę do wniosku partyjnego kierownictwa, w którym zalecało ono natychmiastowe opuszczenie gabinetu Mikulasza Dzurindy, równocześnie jednak - w ramach kompromisu i odpowiedzialności za przyszłość Słowacji - postanowiono dać rządowi czas do końca września na realizację znanych ministrom postulatów.
Na decyzję SMK wpłynął m.in. apel 36 słowackich intelektualistów oraz komisarza UE ds. rozszerzenia Guentera Verheugena, którzy uważają, że odejście słowackich Węgrów z rządu bardzo go osłabi i grozi powrotem do władzy skompromitowanego Vladimira Mecziara.
Mniejszości węgierskiej na Słowacji chodzi zwłaszcza o przekazanie w ustawie, czekającej na głosowanie parlamentu we wrześniu, jak największych kompetencji i uprawnień oraz majątku (także gruntów) samorządom terytorialnym.
Wybory do sejmików samorządowych na szczeblu wojewódzkim - po raz pierwszy w historii Słowacji - odbędą się 1 grudnia. Dotychczas województwami zarządzała bowiem administracja państwowa.
Rada Krajowa SMK przypomniała w sobotę, że realizacji nie doczekały się również inne obietnice rządu, jak np. powołanie wydziału na uniwersytecie w Nitrze, który miałby przygotowywać do pracy nauczycieli wykładających po węgiersku. (mp)
