Ślepa sprawiedliwość


Coś się ruszyło. Prokuratura rozpoczęła dochodzenie w sprawie korupcji w resorcie zdrowia. To dobra wiadomość, choć doświadczenie uczy, że nie należy zbytnio liczyć na ukaranie winnych. Premier zdymisjonował Aleksandra Naumana - to jeszcze lepsza wiadomość, mimo iż nie można wykluczyć, że to tylko wynik gorączkowych poszukiwań kozła ofiarnego, który zostanie poświęcony podobnie jak Lew Rywin w bliźniaczej aferze.

Ślepa sprawiedliwość

23.05.2003 | aktual.: 23.05.2003 20:28

Z drugiej, strony nieoceniony Mariusz Łapiński zauważył całkiem przytomnie, że na dzisiaj nie ma żadnego podejrzanego. Zatem możemy spać spokojnie.

Naprawdę wolałbym wierzyć, że śledztwo prowadzone przez prokuratorów z SLD przeciw urzędnikom ministerstwa zdrowia także z SLD nie będzie wielką lipą. Bardzo chciałbym, żeby partyjna lojalność o sile klanowych więzi została zwyciężona przez poczucie sprawiedliwości i szacunek dla prawa. Jednak w ciemno zakładam, że nie ma na to szans. Można przewidywać, że śledztwo będzie się ślimaczyć, nie uda się nikomu przedstawić konkretnych zarzutów, a sprawę odgrzeją dopiero prokuratorzy z innej partii, jeśli SLD przegra najbliższe wybory.

Przyglądając się tej aferze trudno nie dostrzec, jak silnej dekompozycji uległy w Polsce tzw. konstytucyjne ośrodki władzy. Podsumujmy: urzędnicy ministerstwa zdrowia potraktowali swój resort, jako generator kapitału potrzebnego im w przyszłości do zajęcia silnej pozycji w biznesie medycznym. Oni wcale nie chcieli komukolwiek psuć interesów – przeciwnie: chcieli pomóc, ale i mieć z tego konkretny zysk. Z kolei przedstawiciel firmy farmaceutycznej, od której zażądano łapówki nie poszedł z tym do prokuratury, lecz do gazety. Gdy sprawa się wydała, dawny szef resortu zdrowia w ciemno stanął murem za swoimi byłymi podwładnymi, tylko dlatego, że wszyscy są z jednej partii.

Z poczuciem lojalności i zaufaniem nie mamy więc do czynienia w obrębie instytucji państwa prawa, lecz poza nimi. O państwie prawa możemy mówić, gdy urzędnicy generalnie działają w interesie swoich urzędów, przestępstwa zgłaszane są instytucjom wymiaru sprawiedliwości, zaś u elit poczucie odpowiedzialności za całą wspólnotę góruje nad interesem partyjnym.

Dlatego nadzieja na ukaranie wszystkich winnych w tej aferze, to jednocześnie nadzieja na zmianę logiki obowiązującej na polskiej scenie politycznej i nadzieja na samooczyszczenie się elit. Jedno i drugie jest raczej mało prawdopodobne. W Polsce sprawiedliwość jest naprawdę ślepa lub nosi partyjne okulary.

Jan Pawlicki

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)