Śledztwo ws. wypadku fiakra umorzone; podejrzany nie żyje
Nie żyje mężczyzna podejrzany o spowodowanie na Krupówkach wypadku, w którym zginął fiakier. Znaleziono go martwego trzy dni po przedstawieniu zarzutów. Postępowanie zostało umorzone - poinformowała zakopiańska prokuratura.
- Prokuratorski zarzut spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym 50-letni kierowca samochodu technicznego usłyszał 9 lipca. Trzy dni później zmarł, wobec czego postępowanie zostało umorzone - powiedział szef zakopiańskiej prokuratury Zbigniew Lis.
Rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek powiedział, że ciało mężczyzny znaleziono w jego domu w Witowie w sobotę rano. Jak poinformował szef zakopiańskiej prokuratury, wszczęto śledztwo w sprawie wyjaśnienia przyczyn śmierci podejrzanego.
PAP dowiedziała się nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do sprawy, że 50-latek popełnił samobójstwo.
Do wypadku na Krupówkach, w którym zginął 80-letni fiakier, doszło 28 lutego. Zaprzężony do powozu koń wystraszył się pojazdu technicznego służb komunalnych i pogalopował Krupówkami. Z relacji świadków wynikało, że pojazd otarł się o zwierzę.
Woźnica próbował okiełznać wystraszonego konia trzymając lejce, jednak koń ciągnął go za sobą, aż mężczyzna uderzył głową w kamienny postument latarni. Na miejsce wypadku przyjechała karetka pogotowia, lecz mimo reanimacji mężczyzna zmarł.
Po wypadku burmistrz Zakopanego zakazał wozom technicznym jazdy po Krupówkach w dzień.