Śledztwo ws. skazania Tomasza Komendy. Będzie zażalenie

W pierwszych dniach nowego roku zakończył się rozdział w jednej z najbardziej bulwersujących spraw sądowych w Polsce. Prokuratura umorzyła postępowanie ws Tomasza Komendy. Zainteresowany nie składa broni. Zapowiedziano złożenie zażalenia na decyzję śledczych.

Śledztwo ws. skazania Tomasza Komendy. Zaskakujący zwrot
Śledztwo ws. skazania Tomasza Komendy. Zaskakujący zwrot
Źródło zdjęć: © Agencja Wyborcza | foto-wroclaw

31.01.2024 | aktual.: 31.01.2024 12:02

Decyzja o umorzeniu postępowania oznacza, że nikt nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za błąd, który skutkował osadzeniem niewinnego człowieka w więzieniu na 18 lat. "Człowiekowi, który spędził blisko dwie dekady w więzieniu, należy się dogłębne zbadanie tej sprawy" - powiedział jego prawnik Paweł Matyja w rozmowie z wrocławską "Gazetą Wyborczą". Pełnomocnik planuje odwołać się od decyzji sądu.

Decyzja o umorzeniu postępowania wywołała kontrowersje, zwłaszcza że prokuratura wytłumaczyła ją brakiem świadomości nieprawidłowości popełnionych przez prokuratorów przy wydawaniu opinii przez biegłych, odnoszących się do śladów uzębienia i zapachowych. Dodatkowo, nie znaleziono dowodów na znęcanie się nad Komendą podczas pobytu w areszcie i więzieniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Śledztwo ws. skazania Tomasza Komendy. Będzie zażalenie

Wolę złożenia zażalenia w imieniu Tomasza Komendy wyraził jego brat, którego jest jego pełnomocnikiem. Komenda ze względu na zły stan zdrowia nie angażuje się w działania prawne.Jego pełnomocnik Paweł Matyja w rozmowie z Onetem podkreślił, że decyzja o zaskarżeniu została podjęta, gdy stan zdrowia Komendy był lepszy i nie została nigdy zmieniona.

"Nie zostało mi na razie dostarczone uzasadnienie decyzji o umorzeniu, więc nie mogłem przygotować pełnej dokumentacji. Żeby dotrzymać jednak ustawowych terminów, musiałem już złożyć zażalenie. Argumentację będę jeszcze uzupełniał" - powiedział Matyja na łamach "Wyborczej".

Przypomnijmy, kilka miesięcy temu Sąd Najwyższy utrzymał wyrok skazujący Ireneusza M. i Norberta Basiury za brutalne zgwałcenie 15-letniej Małgosi w noc sylwestrową 1996/1997 roku i porzucenie jej na siarczystym mrozie. Pierwotnie za tę okrutną tragedię niesłusznie skazano Komendę, który został oczyszczony ze wszystkich zarzutów w 2018 roku.

Mimo ostatecznego zakończenia sprawy morderców Małgosi z Miłoszyc przez Sąd Najwyższy, prokuratura nie zaprzestaje poszukiwań kolejnych sprawców. Prokurator Dariusz Sobieski w rozmowie z "Faktem" podkreśla, że istnieją dowody wskazujące na udział co najmniej dwóch, trzech innych osób w zbrodni. Ślady biologiczne zabezpieczone na ubraniu ofiary sugerują, że oprócz dwóch już skazanych, przynajmniej dwie inne osoby mogły mieć udział w tej sprawie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)