Śledztwo ws. podsłuchów przez służby specjalne umorzone
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze po raz drugi umorzyła śledztwo w sprawie domniemanego nadużywania podsłuchów przez służby specjalne w latach 2005-2007. Uznała, że nie było naruszenia prawa i nie znalazła podstaw do przedstawienia komukolwiek zarzutów.
02.06.2010 | aktual.: 02.06.2010 17:02
- Postępowanie zostało umorzone kilka dni temu. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna - poinformował Jacek Buśko z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Decyzję o wznowieniu śledztwa wydał w drodze nadzoru służbowego Prokurator Krajowy w ub. roku. Po pierwszym jego umorzeniu, uznał on, że w toku śledztwa nie wyjaśniono wszystkich okoliczności i nie zebrano kompletnego materiału dowodowego.
Jesienią 2009 roku wraz z aktami do Zielonej Góry dotarły także wytyczne, które z uwagi na klauzulę tajności postępowania nie były ujawniane. - Rozpatrując sprawę ponownie, poszerzono zakres materiału dowodowego o dodatkowe dokumenty, ale ich analiza nie wykazała, by doszło do przestępstwa - powiedział Buśko.
Po raz pierwszy śledztwo umorzono 31 lipca ub.roku. Dotyczyło domniemanego przekroczenia uprawnień przez Ministra Sprawiedliwości-Prokuratora Generalnego w latach 2005-2007, przez polecanie bez podstawy prawnej szefowi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego, komendantowi głównemu policji i dyrektorowi Centralnego Biura Śledczego - składania wobec określonych osób wniosków o zarządzenie kontroli operacyjnej.
Drugi z wątków dotyczył przekroczenia uprawnień w tym okresie przez szefa ABW, poprzez wnioskowanie bez podstawy prawnej do Prokuratora Generalnego i sądu o zarządzenie takiej kontroli operacyjnej. Wówczas, podobnie jak teraz, prokurator uznał, że nie stwierdzono, aby którakolwiek z wymienionych służb państwowych naruszyła prawo i obowiązujące w zakresie stosowania podsłuchów reguły postępowania. Nie uzyskano także dowodów na złamanie obowiązujących procedur.
Śledztwo zostało wszczęte w styczniu 2008 r. Zawiadomienie dotyczące wątpliwości co do legalności stosowania przez policję, CBA i ABW kontroli operacyjnej złożyli pod koniec 2007 roku: przewodniczący i zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.
O nielegalnych podsłuchach miał mówić w 2007 r. przed sejmową speckomisją b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Według niego, do przedłużania podsłuchów miał służyć kruczek prawny, zgodnie z którym możliwy jest podsłuch bez zgody sądu, trwający do pięciu dni. Przed upływem tego czasu wyłączano na chwilę nasłuch. Następnie włączano go powtórnie.
W postępowaniu przesłuchano wielu świadków m.in. b. premiera Jarosława Kaczyńskiego, b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i b. szefa ABW Bogdana Święczkowskiego. Przesłuchiwani byli również dziennikarze.
NaSygnale.pl: Tak wygląda cela śmierci - zdjęcia