Śledztwo ws. pielęgniarek z Katowic trwa
Nadal nie wiadomo, czy zachowanie dwóch pielęgniarek z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach przyczyniło się do śmierci jednego z wcześniaków. Pielęgniarki wyciągnęły wcześniaki z inkubatora i robiły sobie z nimi zdjęcia.
Śledztwo w tej bulwersującej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Katowicach. Prokurator Grzegorz Ocieczek powiedział, że według ustaleń wcześniak, który był wkładany do kieszeni fartucha jednej z pielęgniarek, zmarł w wyniku krwawienia z żołądka. Dodał jednak, że wszelkie wnioski, iż pielęgniarki mogły bezpośrednio przyczynić się do śmierci dziecka, są w tej chwili przedwczesne. Prokurator powiedział, że będzie o tym wiadomo po wykonaniu kolejnej analizy przez biegłych.
Prokuratura Rejonowa w Katowicach zarzuca dwóm pielęgniarkom narażenie dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Jeśli biegli stwierdzą, że pielęgniarki przyczyniły się do śmierci dziecka, zostaną im postawione dodatkowo zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi im do pięciu lat więzienia.