PolskaŚledztwo ws. karykatur Mahometa w "Rzeczpospolitej" umorzone

Śledztwo ws. karykatur Mahometa w "Rzeczpospolitej" umorzone

Publikacja karykatur Mahometa przez dziennik "Rzeczpospolita" nie obrażała uczuć religijnych wyznawców islamu - uznała stołeczna prokuratura i umorzyła śledztwo w tej sprawie. Decyzja prokuratury jest nieprawomocna.

30.08.2006 | aktual.: 30.08.2006 12:49

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota uznała, że nie doszło do przestępstwa, gdyż nie było to umyślne działanie gazety w zamiarze znieważenia uczuć religijnych, a tylko wtedy dochodzi do przestępstwa - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski. Dodał, że publikacja mieściła się w ramach dopuszczalnej wolności słowa, zwłaszcza, że był to przedruk.

W lutym tego roku "Rz" przedrukowała z duńskiej gazety dwie karykatury proroka Mahometa. Rysunki opublikowało wiele gazet europejskich. Publikacje wywołały protesty krajów muzułmańskich i gwałtowne protesty wyznawców islamu na świecie.

Do prokuratury wpłynęły zawiadomienia osób fizycznych oraz organizacji, które poczuły się urażone publikacjami, w tym od Muzułmańskiego Związku Religijnego w Polsce. Prokuratura Krajowa zleciła śledztwo stołecznej prokuraturze.

Z opinii biegłego z dziedziny islamistyki, sporządzonej na potrzeby śledztwa, wynika że wyznawcy islamu mogli się czuć obrażeni. Przesłuchano m.in. redaktora naczelnego "Rz" Grzegorza Gaudena.

Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek mówił wiosną, że organy ścigania mają obowiązek reakcji przy naruszaniu uczuć obywateli w sprawach wiary. Dlatego zapowiedział, że prokuratura podejmie działania w każdym tego typu przypadku. Dodawał, że odpowiedzialność karna za obrazę uczuć religijnych grozi tylko wówczas, gdy sprawca miał "bezpośredni zamiar obrazy".

Artykuł 196. Kodeksu karnego stanowi, że kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)