Śledztwo ws. fałszowania wyborczych list poparcia
Specjalna grupa śląskich policjantów prowadzi w różnych miastach Polski czynności w śledztwie dotyczącym fałszowania list poparcia przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi - poinformował rzecznik gliwickiej prokuratury okręgowej Michał Szułczyński.
Sprawa jest związana z aresztowaniem w ubiegłym tygodniu przewodniczącego Konfederacji Polski Niepodległej, Adama Słomki. Gliwicka prokuratura zarzuciła mu kierowanie grupą przestępczą, dokonującą przestępstw przeciwko wyborom. Chodzi o fałszowanie list poparcia przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, w których Słomka był jednym z kandydatów. W śledztwie postawiono też zarzuty kilkunastu innym osobom.
Grupę funkcjonariuszy powołał szef śląskiej policji na wniosek prokuratora okręgowego w Gliwicach. Czynności są prowadzone w różnych miastach Polski - powiedział prok. Szułczyński.
Jak napisała w środę "Gazeta Wyborcza", prokuratura podejrzewa, że Samoobrona i LPR na Śląsku mogły kupować sfałszowane listy wyborcze od Słomki. Dziennik napisał, że śledczy zwrócą się do Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) o wydanie list obu partii, aby sprawdzić widniejące na nich nazwiska.
Zasłaniając się dobrem postępowania, Szułczyński odmawia jakichkolwiek informacji na ten temat. W PKW powiedziano PAP, że żadne pismo prokuratury w tej sprawie dotychczas nie wpłynęło. Nie ma go też, jak dotąd, w katowickiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego.
Przesłuchiwany przed kilkoma dniami przez prokuratora Słomka nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Środowisko z nim związane uważa całą sprawę za prowokację, wiąże aresztowanie Słomki z rozwiązaniem Wojskowych Służb Informacyjnych i domaganiem się przez KPN powołania sejmowej komisji śledczej do zbadania działalności WSI.
We wtorek kilkunastu współpracowników Słomki demonstrowało przed gliwicką prokuraturą. Żądali jego zwolnienia z aresztu. Kilka dni wcześniej sympatycy Słomki powołali Ruch Pomocy Więzionym za Przekonania, wysłali też list do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w którym apelowali o interwencję.
Rzecznik KPN Krzysztof Fijałkowski powiedział w środę PAP, że na pewno wkrótce do sądu trafi zażalenie na aresztowanie przywódcy partii.