SLD: zarzuty wobec Jaruzelskiego to polityczny skandal
W ocenie szefa klubu SLD Jerzego Szmajdzińskiego, postawienie przez IPN gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu zarzutów o kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, w związku z wprowadzeniem w 1981 r. stanu wojennego, to prawny i polityczny skandal.
24.04.2007 | aktual.: 24.04.2007 20:35
Akt oskarżenia wobec m.in. Jaruzelskiego, b. szefa MSW Czesława Kiszczaka i b. I sekretarza PZPR Stanisława Kani, pion śledczy IPN w Katowicach skierował do sądu w ubiegłym tygodniu.
Jak twierdzi Szmajdziński, "praktyki IPN" nie są dla SLD zaskoczeniem, bowiem wpisują się w nurt radykalnych rozliczeń rządzących z najnowszą historią naszego kraju, w cały wachlarz działań, których podłożem jest chęć zemsty i politycznego odwetu.
Od przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość z nienotowaną dotąd siłą i zawziętością mnożą się bezpardonowe, nacechowane wrogością ataki na generała Wojciecha Jaruzelskiego. Dziś już wiadomo, że miały one na celu przygotowanie opinii publicznej do wniesienia przez Instytut Pamięci Narodowej aktu oskarżenia przeciwko Generałowi - za wprowadzenie stanu wojennego - napisał Szmajdziński.
W jego ocenie, bolesne wydarzenia z historii Polski wykorzystuje się cynicznie, do bieżącej walki politycznej.
W mściwych atakach liderów PiS na głównego architekta pokojowego procesu przekazania władzy w Polsce w 1989 roku, i pierwszego Prezydenta RP, ignoruje się nie tylko przyczyny stanu wojennego. Ignoruje się także cele późniejsze postępowania Generała, jego wielokrotny rachunek sumienia i wielokrotne przeprosiny. Z cynizmem przemilcza się fakt, iż Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu RP, w wyniku wieloletniego postępowania, nie znalazła podstaw do postawienia Wojciecha Jaruzelskiego przed Trybunałem Stanu - uważa Szmajdziński.
Według szefa klubu SLD, nie przypadkiem politycy PiS oceniają skrajnie negatywnie nie tylko stan wojenny, ale również Okrągły Stół. To nie jest kwestia różnicy zdań; to efekt mentalności, odrzucającej porozumienie jako polityczna metodę rozwiązywania konfliktów społecznych - ocenił.
SLD za "haniebne" uważa też wypowiedzi premiera Jarosława Kaczyńskiego wygłoszone podczas wizyty w Brukseli, w których przyrównał wprost Jaruzelskiego do hitlerowskiego ludobójcy Adolfa Eichmanna i przesądzał o winie gen. Jaruzelskiego.
Na konferencji prasowej premiera w Brukseli jeden z włoskich dziennikarzy wspomniał artykuł "Nowa inkwizycja" włoskiego publicysty Piero Ostellino, opublikowany na łamach "Corriere della Sera". Publicysta działania polskich władz - które chcą m.in. sądzić generała Wojciecha Jaruzelskiego - nazywa "jakobińskim terrorem" i "stalinowskimi czystkami".
Proces przestępców wojennych, na przykład tych, którzy byli odpowiedzialni za holokaust, czy proces Eichmanna, to jest inkwizycja? Nie. Pan wybaczy, ale to jest pewne nieporozumienie (...). Obawiam się, że pan funkcjonuje - przynajmniej jeśli chodzi o Polskę - w sferze zupełnej nieznajomości rzeczy - powiedział wtedy Jarosław Kaczyński. Czy na przykład jeśli ktoś był faszystą, to ma odpowiadać, czy nie ma? - pytał premier.
Zdaniem Szmajdzińskiego, judząca polityka PiS nie tylko niszczy stosunki wewnętrzne, ale szkodzi także naszemu krajowi na arenie międzynarodowej.