SLD: zarejestrujmy związki gejów
SLD wraca do projektu ustawy umożliwiającej parom bez ślubu zarejestrowanie swojego związku. Dotyczy to par heteroseksualnych i homoseksualnych. Dzięki temu mogłyby się wspólnie rozliczać z podatku, miałyby prawo do informacji o zdrowiu partnera, łatwiej byłoby im zaciągnąć wspólny kredyt - czytamy w dzienniku "Polska The Times".
01.03.2010 | aktual.: 01.03.2010 12:47
Zarejestrowane związki zyskałyby też prawo do dziedziczenia po zmarłym partnerze. Projekt SLD powstaje przy pomocy środowisk pozarządowych zajmujących się zwalczaniem homofobii. I właśnie one zostały zaproszone do dyskusji na wtorkowy klub parlamentarny Sojuszu.
Katarzyna Piekarska , która zajmuje się przygotowywaniem przyszłego projektu, w rozmowie z "Polską" zapewnia, że powstaje on przede wszystkim po to, aby umożliwić osobom tej samej płci prawo do renty i emerytury po partnerze, tak jak jest to w małżeństwach. Jej zdaniem Sojuszowi chodzi przede wszystkim o uregulowanie kwestii finansowych dla osób, które pozostają w związku pozamałżeńskim.
Wiceprzewodnicząca SLD mówi, że związek rejestrowany w założeniach planu Sojuszu będzie się różnił od małżeństwa przede wszystkim tym, że związki partnerskie nie będą mogły adoptować dzieci. Poza tym, jak przyznaje Piekarska, łatwiej jest wyrejestrować się ze związku partnerskiego, niż zakończyć małżeństwo. Oprócz przywilejów majątkowych pary w związkach zarejestrowanych zyskałyby też prawo do pochówku partnera, i przebywania na terytorium Polski, gdyby jedna z osób w związku nie miała polskiego obywatelstwa, a jego partner je posiadał. Teraz tylko małżeństwa mają takie prawo.
Chociaż jak na razie całościowego projektu zarejestrowania związków partnerskich jeszcze nie ma, to politycy SLD przekonują, że w najbliższym czasie trafi do laski marszałkowskiej, a jego podstawowe założenia mają się opierać na dawnym projekcie SLD w sprawie związków partnerskich autorstwa Marii Szyszkowskiej z 2003 r.
To już trzecie podejście Sojuszu do rejestracji wolnych związków. Wcześniej, w 2002 r., SLD złożył podobny projekt, jednak przepadł, bo ówczesny marszałek sejmu Włodzimierz Cimoszewicz nie wprowadził go do porządku obrad. Witold Gintowt-Dziewałtowski, poseł Sojuszu, mówi, że tym razem SLD nie zamierza wywoływać politycznej awantury światopoglądowej.