SLD za uczciwą oceną i analizą PRL
Działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej
uważają, że tej partii potrzebna jest krytyczna i uczciwa ocena
okresu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Dyskutowali o tym w Lublinie na specjalnie zorganizowanej konferencji
"Stosunek SLD do Polski Ludowej".
Tu nie o to chodzi, by wygłaszać jakieś hymny pochwalne. Potrzebna jest analiza rozsądna i w miarę obiektywna - powiedział dziennikarzom goszczący na konferencji ostatni premier PRL Mieczysław Rakowski.
Jego zdaniem, problem historii PRL dla Sojuszu był i jest bardzo ważny i należało się nim zająć już wcześniej. Według Rakowskiego, wcześniejsi przywódcy lewicy odcinali się w istocie rzeczy od przeszłości, a od przeszłości nie da się uciec.
Sądzili, być może na skutek gwałtownych ataków na tę formację po 1989 r., że lepiej jest siedzieć cicho w kącie, niż bronić pewnych wartości. Chociażby takiej że, niezależnie od tego jak ktoś ocenia PRL, dla społeczeństwa żyjącego z pracy swoich rąk lub głowy jednak istotną wartością było poczucie bezpieczeństwa socjalnego. Wartością było, że nie było bezrobocia. Wyrosły dwa pokolenia, które nie znały bezrobocia i stąd szok, kiedy bezrobocie po 1989 roku zaczęło być masowym zjawiskiem - zaznaczył Rakowski.
To nie o to chodzi, czy to było zawsze słuszne, ale społeczeństwo wyrosło w innym systemie wartości i niektórych z nich należało bronić, bo dziś mamy taki rezultat, że znaczna część społeczeństwa uważa się za wykluczoną - dodał.
Wiceprzewodnicząca SLD posłanka Joanna Senyszyn podkreśliła, że niezależnie od wszystkich złych rzeczy, jakie miały miejsce w PRL, okres ten przyniósł milionom Polaków awans społeczny i cywilizacyjny.
Dla większości osób, które teraz wypowiadają się tak źle o Polsce, gdyby nie Polska Ludowa, szczyt kariery to byłby pomocnik furmana. Teraz są adwokatami, lekarzami, profesorami, ale to najłatwiej i najchętniej zapomnieć o tym, że to dzięki PRL - powiedziała.
Według Senyszyn, PRL w tych najgorszych jego wymiarach wraca pod rządami PiS. To powrót cenzury, to niechęć do mediów, próba zawładnięcia mediami - zaznaczyła.
Już słyszymy, że minister Ziobro jest niezadowolony z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i ono jemu się nie podoba, chociaż ono jest ostateczne. To jest właśnie myślenie podobne do dawnych sekretarzy PZPR z lat 50-tych, że wszystkie instytucje państwa powinny działać tak, żeby władza była zadowolona - dodała Senyszyn.
Poseł Grzegorz Kurczuk podkreślił, że SLD nie ucieknie od oceny PRL. Potrzebna jest ocena krytyczna, ale uczciwa - powiedział. Jego zdaniem, w Polsce dominuje "dyktowana bieżącą polityką" negatywna ocena okresu Polski Ludowej.
Kurczuk podkreślił, że PRL to nie tylko ZOMO, stan wojenny, kartki na cukier, co można zobaczyć w mediach m.in. przy okazji kolejnych rocznic. Przypomniał, że Polska Ludowa to również okres m.in. odbudowy kraju po zniszczeniach wojennych, okres reformy rolne, upowszechnienia oświaty, awansu społecznego setek młodych ludzi, bezpiecznych granic bez wojny. Nie oznacza to, że chcemy być bezkrytycznymi piewcami PRL - zaznaczył.
Oceniając surowo to, co było błędem i zbrodnią, nie możemy przekreślić całości. Nie godzę się z tezą, która sugeruje deprecjację ofiar bezinteresownej, uczciwej pracy dla Polski, wysiłku milionów Polaków ówczesnych lat. Ich godności, ich honoru po prostu trzeba bronić - powiedział Kurczuk.