SLD: szkoda, że Sejm dopiero po roku zajmuje się raportem komisji ds. PKN Orlen
W raporcie sejmowej komisji śledczej ds.
PKN Orlen jest wiele ważnych systemowych wniosków, szkoda jednak,
że Sejm zajmuje się tym raportem dopiero po roku - powiedziała w Sejmie posłanka SLD Małgorzata Ostrowska.
Ostrowska występowała w dyskusji w imieniu klubu SLD, którego dwaj posłowie z ubiegłej kadencji Andrzej Różański i Bogdan Bujak (nie są obecnie posłami) przygotowali zdanie odrębne do raportu komisji. Stwierdzili w nim m.in., że zatrzymanie ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego 7 lutego 2002 r. odbyło się w sposób zgodny z procedurami i nie miało żadnego związku z odwołaniem go następnego dnia z funkcji prezesa.
Kontrakty długoterminowe na dostawy ropy naftowej zawierane przez PKN Orlen, a wcześniej przez Petrochemię Płock, mogły stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego państwa - napisali posłowie w części raportu oceniającej zawierane przez PKN Orlen kontrakty. Przyznali, że kontrakty te uzależniały niemal całkowicie kraj od dostaw ropy naftowej z Rosji.
Zdaniem Ostrowskiej, najważniejsza w chwili obecnej powinna być debata o bezpieczeństwie energetycznym państwa i to właśnie nad tym parlament powinien się skupić. Jej zdaniem, jest faktem, że Polska jest uzależniona od dostaw ropy rosyjskiej. Czy mamy się na to obrażać, czy mamy z tego korzystać? - pytała Ostrowska.
Jej zdaniem, rosyjska ropa jest tańsza od innej, a państwo powinno zadbać o dywersyfikację dostaw nie dlatego, że dziś firmy dostarczające rosyjska ropę nie wywiązują się z dostaw. Jak zaznaczyła, chodzi o stworzenie alternatywy dla tych dostaw.
Na szczęście mamy dostęp do morza i można sobie zabezpieczyć ropę dostarczaną drogą morską, tylko nareszcie trzeba to zrobić - powiedziała Ostrowska.