SLD rezygnuje z billboardów - "to nie ma sensu"
W tych wyborach nie będzie ogólnopolskiej kampanii SLD na billboardach – dowiedział się portal tvp.info. Wielkoformatowe reklamy będą mogli wykupić poszczególni kandydaci, ale ze swoich prywatnych pieniędzy.
24.08.2011 | aktual.: 13.09.2011 18:39
– Przedstawianie na plakatach szefów partii albo haseł nie ma sensu. Po wyborach złożymy projekt ustawy zakazującej billboardów – tłumaczy szef sztabu SLD Stanisław Wziątek.
Niemal przez cały lipiec trwała w Polsce kampania billboardowa SLD promująca program partii. Na plakatach można było zobaczyć siedzących przy stole szefa SLD Grzegorza Napieralskiego oraz polityków tej partii Katarzynę Piekarską, Marka Wikińskiego i Elżbietę Streker-Dembińską.
Okazuje się, że w ścisłej kampanii wyborczej kierownictwa partii już na billboardach nie zobaczymy. – Jeżeli szef partii pojawi się na billboardach, to podobnie jak inni kandydaci tylko w swoim okręgu wyborczym, czyli w tym przypadku w Szczecinie – informuje szef sztabu SLD. – W ubiegłorocznych wyborach za każdym rogiem można było zobaczyć premiera Donalda Tuska. Chcemy odejść od tej filozofii – dodaje.
Decyzja Grzegorza Napieralskiego nie jest niczym nowym. Szef SLD przed ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi też zrezygnował z kampanii billboardowej. Zresztą wspomnianego Donalda Tuska w tegorocznej kampanii też zabraknie na billboardach Platformy Obywatelskiej.
Zakaz korzystania z billboardów postuluje też SLD. – Po wyborach chcemy złożyć projekt ustawy zakazującej billboardów oraz spotów telewizyjnych i radiowych – zapowiada Stanisław Wziątek.
W tej kampanii wyborczej SLD ze spotów telewizyjnych jednak jeszcze skorzysta. W odróżnieniu od billboardów najprawdopodobniej pojawi się w nich Grzegorz Napieralski i czołowi politycy SLD.