SLD: ograniczenie immunitetu pod warunkiem odpolitycznienia prokuratury
Klub SLD zapowiedział, że zgodzi się na ograniczenie immunitetu parlamentarnego pod trzema warunkami: odpolitycznienia prokuratury, rozdzielenia funkcji Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości oraz wprowadzenia kadencyjności na najważniejszych stanowiskach w prokuraturze.
03.04.2007 | aktual.: 03.04.2007 13:20
Szef klubu Sojuszu Jerzy Szmajdziński ocenił, że prokuratura jest upolityczniona, dyspozycyjna i wręcz partyjna. Była to odpowiedź na upublicznienie w sobotę przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę wniosku prokuratury krakowskiej w sprawie uchylenia immunitetu posłance Sojuszu Małgorzacie Ostrowskiej.
Prokuratura podejrzewa posłankę, że w zamian za wzięcie 155 tys. zł łapówki od bossa mafii paliwowej Piotra K., miała pomóc mu w wykupie terenów po upadłym przedsiębiorstwie w Malborku. Ostrowska twierdzi, że jest niewinna i nie brała pieniędzy od barona paliwowego.
Ziobro uważa, że zachowanie immunitetu posłance SLD podczas piątkowego głosowania w Sejmie było przykładem solidarności grupowej osób sprawujących władzę. Gdyby pani Ostrowska nie miała immunitetu, zarzut byłby postawiony. Po wyjaśnieniach pani poseł byłaby podjęta decyzja, czy zastosować aresztowanie wobec niej - argumentował w sobotę minister.
Politycy SLD odrzucają sugestie, że stronniczo bronią własnych posłów. Szmajdziński przypomniał, że w przypadku posła ubiegłej kadencji Andrzeja Pęczaka, podejrzewanego o korupcję, były "dowody i argumenty" i SLD zgodził się na uchylenie jego immunitetu i aresztowanie.
Zdaniem Szmajdzińskiego, piątkowe głosowanie nad wnioskiem o uchylenie immunitetu Ostrowskiej, "było skoordynowaną akcją medialną" ministra Ziobry wobec Sojuszu.
Szmajdziński ocenił, że Ziobro próbował wywrzeć na posłów psychologiczny nacisk. Według niego, świadczą o tym m.in. konferencja prasowa ministra przed głosowaniem wniosku, na której - jak podkreślił poseł SLD - minister miał "niezwykle oszczędnie" dysponować prawdą - oraz wniosek o przerwę w obradach Sejmu.
Przewodniczący klubu SLD podkreślił, że władza wykonawcza, a więc także prokuratura nie ma kontroli nad władzą ustawodawczą, nie może więc być tak, że wniosek o uchylenie immunitetu będzie automatycznie popierany przez Sejm. Wnioski w tej sprawie muszą być udokumentowane i wiarygodne - zaznaczył szef klubu SLD.
Szmajdziński zaznaczył, że w tej kadencji Sejmu posłowie rozpatrywali osiem wniosków o uchylenie immunitetu (pięć dotyczyło posłów koalicji rządzącej) i za każdym razem Izba nie wyraziła na to zgody. Nie słyszeliśmy wtedy lamentu ministra Zbigniewa Ziobry - mówił polityk SLD.