ŚwiatSLD nie popiera "pierwiastka" i chce nowego traktatu

SLD nie popiera "pierwiastka" i chce nowego traktatu

SLD nie popiera strategii polskich władz -
"pierwiastek albo śmierć". Szef Sojuszu Wojciech Olejniczak
podkreślił w Sejmie, że Europa potrzebuje nowego traktatu
i że SLD opowiada się za jego podpisaniem do 2009 roku.

15.06.2007 | aktual.: 15.06.2007 13:23

Rząd przychodzi do Sejmu, aby poinformować i za to chwała; aby uzyskać wsparcie negocjacyjne i to wsparcie jest od nas wszystkich; ale my nie możemy dzisiaj spowodować takiej sytuacji, aby rząd miał alibi, aby rząd mógł szantażować kraje UE tym, że "pierwiastek albo śmierć" - mówił Olejniczak w debacie nad stanowiskiem rządu przed negocjacjami w sprawie mandatu dla nowego traktatu europejskiego.

Padało słowo "weto", padała "śmierć". To nie może się podobać przede wszystkim polskiemu społeczeństwu i tego my nie możemy poprzeć, bo nie mamy żadnych gwarancji, do czego to poparcie zostanie wykorzystane - mówił szef SLD.

Podkreślił, że SLD od wielu miesięcy opowiadał się za sejmową debatą na temat negocjacji nad Traktatem Konstytucyjnym UE. Tuż przed godziną zero rząd przychodzi do Sejmu, aby poinformować z czym jedzie do Brukseli. (...) Na tydzień (przed szczytem UE) jesteśmy w punkcie wyjścia, nie mamy żadnych trwałych sojuszy - zaznaczył Olejniczak.

Jego zdaniem, aby coś zyskać w UE, potrzebne są trwałe sojusze i trwałe strategiczne koalicje. Polska w swoim stanowisku jest izolowana. Niemcy powinny być silnym partnerem Polski w dążeniu do umocnienia jej pozycji, w dążeniu do tego, aby postulaty Polski w nowym traktacie UE zostały zapisane, aby postulaty były adekwatne do naszych oczekiwań - powiedział Olejniczak.

Jak dodał, nie wolno więc szantażować ani przedstawicieli partii politycznych, społeczeństwa, ani "naszych przyjaciół w UE". Polskie społeczeństwo jest najbardziej prounijne w całej Europie, polski rząd jest najbardziej antyunijny w całej Europie i to jest niestety przykre i to jest zasadnicza różnica - podkreślił lider SLD.

Jak zaznaczył, warto mieć sojuszników, warto prowadzić rozmowy i debaty. Tymczasem usłyszeliśmy od pani minister, że czas skończyć z negocjacjami w kuluarach, czas skończyć z rozmowami w cztery oczy, przecież to jest standard prowadzenia dzisiaj negocjacji i polityki, to jest abecadło polityki zagranicznej w całym świecie - dodał Olejniczak.

Jak mówił, potrzebny jest nowy traktat UE, aby możliwe było dalsze rozszerzanie Unii i skuteczne prowadzenie wspólnych polityk: zagranicznej, energetycznej czy rolnej.

Po wystąpieniu szefa SLD głos zabrała ponownie minister spraw zagranicznych Anna Fotyga. Podkreśliła, że konsultacje były prowadzone niemal każdego dnia, na najwyższym szczeblu - prowadził je prezydent, premier, przedstawiciele Sejmu. Trzeba sobie zdawać sprawę z pola negocjacyjnego i z gry interesów. Dobrze jest w takim momencie nie posługiwać się argumentami drugiej strony, nawet jeśli robi się to nieświadomie - powiedziała Fotyga. Jak dodała, "jeśli robi się to nieświadomie, to grzeszy się naiwnością".

Jak powiedziała minister, "jesteśmy państwem, które dysponuje w tej chwili stosunkowo małą siłą". Tak naprawdę przetestowaliśmy na czym polega ta realna siła w sytuacji, kiedy nasz interes jest interesem ewidentnie rozbieżnym z interesem państw członkowskich UE - dodała. Podkreśliła, że zdarza się to rzadko, "bo naszym interesem jest oczywiście dalsza integracja".

Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że UE to nie tylko rządy, funkcjonujące w przestrzeni wirtualnej, ale są to rządy poddane wielkiej grze interesów gospodarczych wewnątrz swoich państw - zaznaczyła minister.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)