SLD i SdPl dogadały się
Liderzy SLD i SdPl zapowiedzieli wspólny
start we wcześniejszych wyborach parlamentarnych, jeśli do nich
dojdzie. Zadeklarowali też współpracę w wyborach samorządowych.
Lewicowa koalicja mogłaby liczyć na wsparcie b. prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego.
"SLD i SdPl nie boją się wyborczego i politycznego szantażu prawicy i oświadczają, że wystąpią w przyspieszonych wyborach razem, zapraszając do wzmocnienia tej koalicji wszystkie siły, które podzielają pogląd, że obecne rządy są zagrożeniem dla powagi państwa, społeczeństwa obywatelskiego, zasad demokracji i sprawiedliwości społecznej" - głosi wspólne oświadczenie liderów SdPl Marka Borowskiego i SLD Wojciecha Olejniczaka, którzy spotkali się w Sejmie.
Jak zaznaczyli, "trzeba zatrzymać formację braci Kaczyńskich w jej marszu po władzę absolutną, nieskrępowaną prawem, opinią publiczną i obyczajem demokratycznym". Skutecznie możemy to zrobić tylko w szerokiej koalicji - oceniają SLD i SdPl.
Szef SLD Wojciech Olejniczak, pytany, czy w tym wspólnym froncie jest miejsce dla Partii Demokratycznej Władysława Frasyniuka, odpowiedział: Niczego bym nie wykluczał, ale dziś jest czas rozmów o polskiej lewicy.
Z kolei Borowski powiedział, że SdPl rozpoczęła już współpracę z PD. Naszym zdaniem, w przypadku wyborów szybkich, to takie porozumienie wyborcze powinno być jak najszersze - ocenił.
Szef SdPl zapowiedział, że jeżeli PiS zdecyduje się na wcześniejsze wybory, wówczas SLD i SdPl staną do tych wyborów i sprawią PiS niemiłą niespodziankę. A jeśli tych wyborów nie będzie, to będziemy kontynuowali współpracę (z SLD) w wyborach samorządowych - powiedział.
Borowski podkreślił, że po wyborach władzę w Polsce przejęła prawica skrajna, radykalna. Ta polityka prowadzi Polskę w ślepy zaułek - zaznaczył. W ocenie Borowskiego, Jarosław Kaczyński "prowadzi gry, podchody, oszukuje wyborców, parlament". Stąd uważamy, że jeśli PiS doprowadzi do wcześniejszych wyborów, to wszelkie różnice jakie między nami (między SLD-SdPl) istnieją muszą być zawieszone na kołku - oświadczył Borowski. I trzeba wyborcom powiedzieć, że będą mieli na kogo głosować - dodał.
Według Borowskiego, mamy przed sobą alternatywę - albo będziemy budowali Polskę na modłę i wzór ojca Rydzyka, albo Polskę Jacka Kuronia.
My jesteśmy zwolennikami oczywiście Polski Jacka Kuronia - Polski otwartej, państwa przyjaznego, wrażliwego społecznie, a jednocześnie reformującego się, rozwijającego się i szanującego pluralizm, demokrację i prawa obywatelskie - zadeklarował.
Szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński podkreślił, że PiS chce wyczyścić Polskę, a Polskę trzeba wyczyścić z PiS-u.
Olejniczak pytany, jaką rolę mógłby odegrać w porozumieniu lewicy Aleksander Kwaśniewski, odpowiedział, że b. prezydent "jest bardzo zainteresowany powstaniem wspólnego bloku lewicy i wspólnej listy wyborczej i jest gotowy włączyć się w pomoc w czasie kampanii wyborczej w przekonywaniu Polaków, że Polsce potrzebna jest silna reprezentacja lewicy".
Ale nie jest Aleksander Kwaśniewski dzisiaj zainteresowany tym, aby wchodzić w sposób typowo organizacyjny do naszych działań - podkreślił Olejniczak. - Nie wyobrażamy sobie, żeby został szefem tej czy innej partii politycznej.
Jego zdaniem, były prezydent "będzie i może pełnić rolę honorową". Miałaby ona polegać na "podpowiadaniu, pewnych sugestiach, proponowaniu rozwiązań dobrych dla Polski", które lewica byłaby w stanie realizować.
Pytany, czy Kwaśniewski chciałby zostać premierem, gdyby lewica wygrała wybory, Olejniczak odparł, że warto wprowadzić zasadę, aby na takie pytania odpowiadać po wyborach. Mieliśmy premiera z Krakowa, prezydenta z Gdańska. Bądźmy poważni, nasze przedsięwzięcie jest bardzo poważne - ocenił szef Sojuszu.
Jak zaznaczono w oświadczeniu SLD i SdPl, porozumienie obu ugrupowań mogłoby też znaleźć swój wyraz w najbliższych wyborach samorządowych. W tych wyborach SLD i SdPl chcą szukać wspólnie najlepszych kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast "wśród ludzi cieszących się autorytetem i popularnością".
Według oświadczenia, SdPl i SLD "zrobią wszystko, co w ich mocy, aby nie oddać Polski w monopol PiS". Kierownictwa obu lewicowych formacji zaapelowały do swoich struktur lokalnych o szukanie porozumień i nieograniczanie się wyłącznie do własnych szeregów. Na pytanie o wspólnego kandydata w wyborach na prezydenta Warszawy, Olejniczak powiedział, że "na razie do wyborów nie dochodzi". Jeżeli dzisiaj, za chwilę, powstanie koalicja strachu PiS, Samoobrony, LPR i ewentualnie PSL, to do nich nie dojdzie, więc po co rozmawiać już dzisiaj o personaliach - dodał. Zaznaczył, że SLD i SdPl chcą w Warszawie "wspólnie odegrać w wyborach samorządowych znaczącą rolę".
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl