SLD, czyli partia politycznych mięczaków
Bierut, Gomułka, Gierek, Jaroszewicz, Miller
- wszyscy zaniemogli w najtrudniejszych momentach swojej kariery
politycznej - pisze dziennikarka Polsatu Dorota Gawryluk na łamach
"Faktu".
12.01.2004 | aktual.: 12.01.2004 06:24
Na wydarzenia 1970 roku Gomułka zareagował wylewem. Dziesięć lat później Edawrd Gierek miał zawał. Bierut po referacie Chruszczowa w 1956 roku dostał zapalenia płuc. Gdy pozycja Piotra Jaroszewicza stała się trudna, też się rozchorował i chciano go wymienić. Ale wtedy pojawił się argument: "nie można tak chorego człowieka...". Jaroszewicz rządził jeszcze 4 lata - przypomina Gawryluk.
Pyta jednocześnie: jak choroba Leszka Millera wpłynie na jego polityczną karierę?
"Już wiadomo. Premier jest zaprzeczeniem tezy, że w życiu i w polityce trzeba mieć silny kręgosłup. O posiadanie kręgosłupa nie podejrzewam Józefa Oleksego. Biolodzy nazywają takie organizmy mięczakami. Mięczaki mają luksusową sytuacje, bo nie ma im czego złamać. Muszą jednak płaszczyć się i pełzać. Nigdy nie będzie im dane chodzić z podniesioną głową" - stwierdza dziennikarka Polsatu. (PAP)