SLD chciało "podkupić" twarz klubu PO
Rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz potwierdził nieoficjalne informacje, że SLD zaproponował mu start z drugiego miejsca swojej listy w Warszawie. - Propozycji nie przyjąłem - mówi poseł Platformy.
Według nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej ofertę przedstawił Tyszkiewiczowi wiceszef klubu Sojuszu Marek Wikiński. Tyszkiewicz potwierdza te informacje, a Wikiński mówi: - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam.
- Dostałem propozycję startu z drugiego miejsca listy warszawskiej, nie przyjąłem jej. Nie wyobrażam sobie startu z żadnej innej listy poza PO - powiedział Tyszkiewicz. Przypomniał, że jest rzecznikiem klubu PO i jest w partii od 10 lat.
Natomiast Wikiński powiedział, że rzecznik klubu PO to "bardzo pracowity, kompetentny poseł". - Jeżeli byłby zainteresowany rozmowami z SLD, akceptując program wyborczy Sojuszu, to ja osobiście uważam, że to byłoby zasadne, żeby podjąć takie rozmowy, natomiast co do ustawiania miejsc na listach, to do tanga trzeba dwojga, także najpierw niech pan poseł Tyszkiewicz się opowie, czy jest zainteresowany startem z list SLD, wtedy uzgodnimy szczegóły - zaznaczył Wikiński. Nic więcej nie dodał.
Od mazowieckich struktur własnej partii Tyszkiewicz dostał ofertę startu z 17 miejsca listy warszawskiej. Jednak od tej decyzji mazowieckiej Platformy poseł odwołał się do zarządu krajowego PO. Zarząd nie zajął jeszcze stanowiska w tej spawie. - Wolę startować z 17 miejsca z listy PO, niż z bardzo wysokiego miejsca innej partii - podsumował Tyszkiewicz.
W ostatnim czasie z klubu SLD do klubu PO przeszli Bartosz Arłukowicz i Grzegorz Pisalski. Obaj w nadchodzących wyborach mają startować z list Platformy.