SLD apeluje do Ziobry, żeby się nie mścił
Politycy SLD zaapelowali do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry,
aby "nie robił odwetu" po przegranych przez PiS wyborach
samorządowych w Krakowie. Apel ma związek z zatrzymaniem w
czwartek działacza Sojuszu, b. wojewody małopolskiego Jerzego
Adamika.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w czwartek Adamika na polecenie Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Adamik był wojewodą w latach 2001-2005. Według prokuratury, zatrzymanie ma związek ze śledztwem prowadzonym w sprawie nieprawidłowości przy sprzedaży gruntów w Krakowie.
Jest to kolejny spektakl polityczny, hucpa polityczna, która ma na celu zastraszyć demokratyczną opozycję, zmusić nas wszystkich do tego, by przestać być aktywnym - ocenił na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie szef SLD Wojciech Olejniczak.
Dodał, że wcześniej w Krakowie miały miejsce próby nielegalnego podsłuchiwania prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego, a także wiele śledztw związanych z opozycją. Jak dodał, b. ministrowie i działacze lewicy są nieustannie wzywani do prokuratury i aresztowani.
Stanowczo protestujemy przeciwko tym metodom i tym działaniom - oświadczył lider Sojuszu. Jak dodał, zaistniała sytuacja jest już "nie do zniesienia". To jest szykanowanie legalnie działającej opozycji demokratycznej - podkreślił Olejniczak.
Te działania, które dziś prowadzi zbrojne ramię PiS, czyli policja, ABW, Centralne Biuro Śledcze, prowadzą tylko do jednego wniosku: lekarzy w kamasze, wolno myślących nauczycieli wyrzucić z pracy, a opozycję demokratyczną zastraszyć i zniszczyć - dodał sekretarz generalny Sojuszu Grzegorz Napieralski.
Olejniczak zaznaczył, że wszelkie nieprawidłowości związane z tą sprawą trzeba wyjaśnić, jednak - jak dodał - Adamik nie ma z nią nic wspólnego. Według lidera SLD, w czasie kiedy ta sprawa miała miejsce, Adamik był opozycyjnym radnym, a nie wojewodą. Dodał, że nie unikał kontaktów z prokuraturą - przeciwnie, według szefa Sojuszu, miał poinformować, że stawi się na przesłuchanie i wyjaśni "wszelkie sprawy".
W ocenie Olejniczaka, sprawa Adamika jest bulwersująca również dlatego, że jego rodzina po przesłuchaniu nie mogła uzyskać żadnych informacji o rodzaju zarzutów.
To jest sytuacja nie do pozazdroszczenia dla żony, dla dzieci, dla starej, schorowanej matki. To jest sytuacja, która nie powinna mieć miejsca w demokratycznym państwie - podkreślił szef SLD. Zaapelował jednocześnie do prokuratury o ujawnienie, jakie zarzuty stawia Adamikowi.
Lider Sojuszu ocenił, że zatrzymanie Adamika to przejaw "zemsty" ze strony Ziobry. Dzisiaj ta zemsta jest realizowana. Na niewinnych ludziach. W sposób niedopuszczalny, który nie powinien mieć miejsca - dodał.
W tej samej sprawie co Adamikowi, prokuratura postawiła w czwartek zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień byłemu wiceprezydentowi Krakowa, a obecnie posłowi PO Tomaszowi Szczypińskiemu.
Zarzuty są związane ze śledztwem w sprawie niegospodarności byłego zarządu Krakowa w okresie, kiedy Szczypiński był jednym z wiceprezydentów miasta. Według prokuratury, działania zarządu doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia mieniem gminy Kraków. Wcześniej zarzuty takie usłyszeli czterej inni wiceprezydenci Krakowa z lat 1998-2002 - Paweł Zorski, Jerzy Jedliński, Teresa Starmach i Ewa Kułakowska-Bojęś.
Sprawa dotyczy skorzystania przez miasto w 1999 roku z prawa pierwokupu działek położonych w krakowskiej dzielnicy Chełm za kwotę 5 mln zł. Tymczasem - zdaniem prokuratury - rzeczywista wartość tych nieruchomości wynosiła około 1,4 mln zł.