SLD apeluje do rządu o konsensus ws. polskiej polityki zagranicznej
Klub parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej przygotował projekt uchwały Sejmu, w którym apeluje do rządu Jarosława Kaczyńskiego, a w szczególności do Ministerstwa Spraw Zagranicznych o prowadzenie polityki zagranicznej na zasadzie konsensusu.
15.12.2006 18:35
Apelujemy o to, aby rząd we wszystkich swoich procesach decyzyjnych prowadził konsultacje z klubami parlamentarnymi - mówiła na konferencji prasowej w Sejmie posłanka Sojuszu Jolanta Szymanek-Deresz.
Według niej, zasada konsensusu w polityce zagranicznej jest stosowana we wszystkich krajach demokratycznych. Rządy III Rzeczypospolitej w większości tę zasadę respektowały. Obecny rząd politykę zagraniczną traktuje jako instrument polityki wewnętrznej - oceniła posłanka Sojuszu.
Tadeusz Iwiński, kolega klubowy Szymanek-Deresz, podkreślił, że projekt uchwały, który proponuje SLD, ma przywrócić to, co było "dobrą tradycją w polskiej polityce zagranicznej". Chodzi o konsensus co do strategii, nie co do instrumentów i technologii osiągania tych celów strategicznych - zaznaczył Iwiński. Jego zdaniem, współpraca rządu i koalicji w zakresie polityki zagranicznej mogłaby zaowocować jej większą efektywnością.
Szymanek-Deresz poinformowała, że apel ma związek z czwartkową wypowiedzią szefowej MSZ Anny Fotygi. W trakcie debaty w Sejmie Fotyga zwróciła się do posłów opozycji, by "w argumentowaniu niewiedzy naszych partnerów (z UE) nie służyli w tym przypadku interesom innych państw niż Polska". Słowa te wywołały oburzenie opozycji. Według Szymanek-Deresz, Fotyga wypowiadając te słowa przypisała opozycji działania niezgodne z interesem Polski.
W ocenie Szymanek-Deresz, "była to wypowiedź niepoparta żadnymi argumentami, wypowiedź nieprawdziwa, wypowiedź krzywdząca i wręcz uwłaczająca opozycji". Występujemy o to, aby pani minister zechciała wyjaśnić powody użycia takiego sformułowania, tak daleko idącego i tak niesprawiedliwego - powiedziała posłanka SLD.
Iwiński ocenił z kolei, że czwartkowa wypowiedź Fotygi była "kroplą goryczy, która przepełniła czarę". Wczoraj stało się coś, co w normalnych, standardowych krajach demokratycznych powinno zaowocować natychmiastowym wystąpieniem opozycji o dymisję, albo takim działaniem ze strony premiera. Nie ma gorszej rzeczy, gorszego zarzutu politycznego, aniżeli zarzut w istocie zdrady politycznej - uważa polityk SLD.
Pani Anna Fotyga poszła szlakiem, wytyczonym wiele lat wcześniej, najgorszym jaki można sobie wyobrazić, przez Andrzeja Milczanowskiego, który oskarżył urzędującego premiera (Józefa Oleksego w 1995 r.) o zdradę interesów oraz śladem Antoniego Macierewicza, który kilka miesięcy temu oskarżył większość poprzednich ministrów spraw zagranicznych o podobne działania - podkreślił Iwiński.
Iwiński poruszył też sprawę Aleksandra Kazulina, byłego kandydata na prezydenta Białorusi, który odbywa karę pięciu i pół roku pozbawienia wolności za poprowadzenie opozycyjnej demonstracji po marcowych wyborach prezydenckich. Kazulin do poniedziałku przez 53 dni prowadził głodówkę, jego stan zdrowia jest bardzo zły.
Poseł poinformował, że SLD chce zwrócić się do rządu, by zaapelował do władz Białorusi o uwolnienie Kazulina. Jak mówił, trzeba z Białorusią, naszym sąsiadem, prowadzić dialog, jednak Polska musi mieć na uwadze także przestrzeganie praw człowieka.