Sławomir Sierakowski: Kaczyński wziął Dudę na muszkę. Strzeli?
Choć Prawu i Sprawiedliwości, podobnie jak prezydentowi Dudzie, idzie najlepiej w historii, zaraz mogą rozpocząć między sobą jatkę i wszystko zepsuć. Może właśnie dlatego, że jedna i druga strona czuje się tak silna. PiS poczuł się wszechmocny, bo rosnące sondaże pokazują, że wyborcom podoba się wszystko, zarówno sukcesy, jak i ewidentne porażki rządu (afera billboardowa). Duda z kolei wetując ustawy poczuł wreszcie władzę i spodobał mu się ten zapach. Zobaczył szacunek w oczach otoczenia. Z największego pośmiewiska w polskiej polityce, stał się politykiem poważanym, z którym układać się przyjeżdża sam Jarosław Kaczyński.
22.09.2017 | aktual.: 22.09.2017 12:58
Jak podały media, białostocka prokuratura zaczęła badać wątek powiązań finansowych prof. Michała Królikowskiego z firmą paliwową w kontekście sprawy dotyczącej wyłudzeń podatku VAT. Królikowski jest doradcą prezydenta Andrzeja Dudy i przygotowuje dla niego projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa w miejsce tych, które Duda zawetował, niwecząc wysiłki Prawa i Sprawiedliwości i ministra Ziobry, który uzyskać miał kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości. Minister Ziobro jest prokuratorem generalnym, a PiS napisał i uchwalił wcześniej ustawę dającą mu prawo ręcznego sterowania prokuraturą. Od tej pory w prokuraturze nic nie dzieje się przypadkiem.
Do skierowania śledztwa w stronę badania powiązań Królikowskiego z firmą paliwową, której jest adwokatem, doszło akurat wtedy, gdy Królikowski udzielił kilku wywiadów, krytykując działania PiS-u w sprawie zawetowanych ustaw. Powiedział to, czego PiS bardzo nie chciał usłyszeć. Że ustawy są sprzeczne z konstytucją i nazwał je "doraźnymi", "krótkowzrocznymi" i "destrukcyjnymi". Nikt wcześniej w obozie władzy tak o uchwalanym przez PiS prawie nie mówił. Słowa Królikowskiego pokrywały się z krytyką opozycji. Dla PiS-u to oczywista zdrada.
Później była rozmowa Kaczyńskiego z Dudą w Pałacu Prezydenckim. Ruch, który dla Kaczyńskiego był bardzo dużym ustępstwem, bo Kaczyński tak się nie zachowuje, o czym wiemy choćby z "Ucha prezesa". Wszyscy mają meldować się u Kaczyńskiego na Nowogrodzkiej, a nie Kaczyński u nich. Kaczyński według relacji posłów PiS z rozmowy nie był zadowolony.
Wszystko wskazuje na to, że spuścił ze smyczy Ziobrę, by postraszyć Dudę. Politykę w PiS-ie uprawia się tak jak w mafii włoskiej. Temu, którego się chce postraszyć, odstrzeliwuje się człowieka. Odstrzelenie Królikowskiego to precyzyjny sygnał dla Dudy. To za weta. Ustawy, które szykujesz, mają być po naszej myśli albo będzie wojna.
Królikowski sam otwarcie mówi, że jest tu tylko pionkiem, a celem jest Duda. Uderzenie jest skądinąd bardzo mocne i skuteczne, bo jeśli Królikowskiego uda się oczernić zarzutami, że pierze pieniądze mafii paliwowej (a PiS nie takie rzeczy robił), to Dudzie może być ciężko bronić projektów o sądownictwie przygotowanych przez Królikowskiego właśnie. O innych współpracownikach Dudy nie wiemy, bo projekty szykowane są w tajemnicy, a nie we współpracy ze środowiskiem sędziowskim, co zaraz może zemścić się na prezydencie.
Zobacz także: Duda kontra Kaczyński
Królikowski mówił TVN24, że prokuratura dowiaduje się o pieniądzach "w momencie, w którym on dowiaduje się od swojego klienta, że te pieniądze mogą pochodzić z przestępstwa". Królikowski wyjaśniał, że klient przyszedł do niego w lutym z pieniędzmi "przestraszony, że może być aresztowany". "Z aresztu można wyjść za poręczeniem majątkowym, w związku z tym deponuje u mnie środki. To jest legalny depozyt adwokacki" - zapewniał. "Normalna procedura przewidziana w regulaminie wykonywania zawodu adwokata. Deponuje środki na cele postępowania przygotowawczego, ja je przechowuję, ale jestem jak bank. Muszę te pieniądze wydać na każde jego żądanie" - wyjaśnia Królikowski. Ale to wszystko jest skomplikowane i mowa o dużych pieniądzach oraz o przestępstwach. Wymarzony materiał do oczerniania.
Na zdj. Michał Królikowski
Informację, że Królikowski wziął milion złotych w depozyt od oskarżonych łatwo sprzedać opinii publicznej jako przekręt. Nikt ze zwykłych ludzi nie wie, że adwokat może przyjąć pieniądze w depozyt na poczet kosztów postępowania przygotowawczego. Wszystko tu jest jasne. Kaczyński na kilka dni przed ujawnieniem projektów Dudy wziął go na muszkę.
Sławomir Sierakowski dla WP Opinie