Sławomir Nowak: związkowcy z kolei będą próbowali sparaliżować kraj przed świętami

Minister przyznał, że rozmawiając ze związkowcami coraz częściej ma wrażenie, że "chodzi tylko o zablokowanie zmian, a nie o dialog". Nowak apeluje do związkowców, by „przed świętami przyłączyli się do wielkiego procesu zmian na kolei”. - Polacy zasługują na nowoczesną kolej - mówi minister transportu.

Pytany o zarobki nowego prezesa PKP (59 tys. plus premia ponad 350 tys.) Nowak stwierdził, że pensja "jest adekwatna do sprawowanej przez niego funkcji". - Związkowcy, którzy protestują, grożą strajkiem i chcą podwyżek, sami zarabiają średnio po 6.5 tys. zł. Jeśli doliczyć do tego dodatki za zasiadanie w radach nadzorczych, to w sumie ok. 10 tys. zł.To nie jest mało - ocenia Nowak.

Wyjaśnił, że pensji związkowców nie można obniżyć i części przekazać kolejarzom, gdyż zgodnie z ustawą i porozumieniami mają zagwarantowane "tego rodzaju wynagrodzenie". - Roczne utrzymanie związków zawodowych w całej grupie PKP to jest ok. 25 mln złotych - mówił.

Nowak ocenia, że zachowanie związkowców "nie jest do końca fair". - Liderzy związkowi zasiadają w radzie nadzorczej PKP, która ustalała to wynagrodzenie i podpisywała kontrakt z prezesami PKP - zauważył.

Nowak apeluje do związkowców, by "przed świętami przyłączyli się do wielkiego procesu zmian na kolei". - Ja w 2015 roku muszę oddać koleje w dużo lepszym stanie, niż je zastałem i liczę na to, że będę miał wśród partnerów społecznych sojuszników, a nie przeciwników. Jeżeli będą przeciwnicy, to będziemy ten sprzeciw starali się najpierw jakoś rozładować, a jak trzeba będzie przewalczyć - zapewnia Nowak.