Wojna o kopalnię na Śląsku trwa. Lobbyści, apel do premiera i decyzja nowego ministra
Rząd przedłużył koncesję kanadyjskiej firmie na poszukiwanie cynku i ołowiu na Śląsku - ustaliła Wirtualna Polska. Decyzja nie podoba się stowarzyszeniu kierowanemu przez pracowników międzynarodowego, amerykańskiego koncernu i specjalistę z agencji PR. Sprawa przedłużenia drugiej koncesji nadal pozostaje otwarta.
Chodzi o poszukiwanie złóż cynku i ołowiu w Zawierciu w województwie śląskim. Dwie koncesje na prowadzenie tych prac od 10 lat ma spółka Rathdowney Polska należąca do znanej kanadyjskiej grupy posiadającej kopalnie na całym świecie.
Pod koniec października resort klimatu przedłużył o 5 lat koncesję badawczą dla firmy na prowadzenie prac geologicznych na złożu "Zawiercie 3” i "Marciszów”, w których są rudy cynku i ołowiu. Firma dalej nie ma przedłużonej koncesji na złoże "Rokitno”.
Kierownik z huty i PR-owiec we władzach stowarzyszenia
Mimo to minister w ostatniej chwili dokonał zwrotu o 180 stopni i nie przedłużył pierwszej koncesji, a z drugą decyzją zwlekał. W międzyczasie stracił posadę.
Pytane przez nas ministerstwo tak uzasadniało decyzję byłego już ministra: "Odmówiono przedłużenia obowiązywania koncesji, podnosząc jako argumenty kwestie związane z ochroną środowiska, niechęcią społeczności lokalnej i organizacji społecznych (Stowarzyszenie "Nie dla Kopalni Cynku i Ołowiu")" – czytamy w odpowiedziach przesłanych przez Ministerstwo Klimatu.
Sęk w tym, że stowarzyszenie sprzeciwiające się budowie kopalni jest wspierane przez konkurencyjny zakład z okolicy – zawierciańską hutę należącą do międzynarodowego, amerykańskiego koncernu CMC. Jego prezesem jest Mariusz Golenia, kierownik z huty należącej do CMC, a w komisji rewizyjnej zasiadają dwie kolejne pracownice spółki-córki CMC. Do niedawna organizacją kierował zaś Marek Szeles, specjalista ds. relacji medialnych dużej agencji PR-owskiej Grupa PRC. Obecnie - jak poinformowało nas stowarzyszenie - Szeles jest już jedynie u nich "zwykłym członkiem".
Przeciwko budowie kopalni lobbuje też posłanka PiS Danuta Nowicka, wcześniej przez wiele lat zatrudniona w Hucie Zawiercie. Nowicka potwierdziła w odpowiedziach przesłanych Wirtualnej Polsce, że zna się z prezesem CMC od 14 lat. Na tym nie koniec. Głównym argumentem stowarzyszenia przeciw budowie kopalni jest raport zamówiony nie przez tę organizację, a przez CMC.
Szukanie złóż, zysk skarbu państwa
Kilka dni po tekście, w którym opisaliśmy te powiązania, nowy minister klimatu Michał Kurtyka przedłużył drugą koncesję. W odpowiedziach na nasze pytania resort tłumaczy, że decyzja oznacza jedynie zgodę na poszukiwanie złóż, a nie na budowę kopalni:
- Prowadzenie działalności poszukiwawczo-rozpoznawczej nie przesądza bowiem o tym, czy jakikolwiek podmiot uzyska koncesje na wydobywanie rud cynku i ołowiu. Ponadto w uzasadnieniu decyzji minister zwrócił uwagę na korzyści wynikające z przedłużenia koncesji, w szczególności związane z pozyskaniem nowej informacji geologicznej, zwiększenie wiedzy na temat występowania rud cynku i ołowiu, a także strategiczne znaczenie tego surowca dla gospodarki kraju. Mając powyższe na uwadze, organ koncesyjny zważył, iż (…) sprzeciw dotyczący działalności górniczej, której zaistnienie nie jest pewne, nie powinien stać się powodem rezygnacji z możliwości uzyskania nowej informacji geologicznej, która stanowić będzie zysk skarbu państwa - informuje nas biuro prasowe ministerstwa.
Decyzja ministerstwa natychmiast wywołała reakcję stowarzyszenia, które zaraz po naszym artykule wydało oświadczenie: "Musimy zdecydowanie zaprotestować. I zrobimy wszystko, co jest możliwe w czasach koronawirusa, żeby jak największa część mieszkańców regionu zawierciańskiego dowiedziała się o obecnej sytuacji. Tylko nasz zdecydowany protest może bowiem zatrzymać badania oraz inwestycję”.
Konflikt się zaostrza, sprawa wyląduje w sądzie?
Stowarzyszenie w swoim komunikacie przywołuje też artykuł Wirtualnej Polski, w którym napisaliśmy, że przedstawiciele kanadyjskiej spółki Rathdowney, posiadającej koncesję, trzy lata temu zostali wsparci przez premiera Mateusza Morawieckiego i ministra finansów Tadeusza Kościńskiego.
Ten drugi napisał nawet specjalny list z poparciem dla kopalni. "Z mediów dowiadujemy się, że premier Mateusz Morawiecki spotykał się z przedstawicielami firmy Rathdowney (…). Warto przypomnieć, że pan premier reprezentuje region śląski, bo w naszym województwie został wybrany na posła. Reprezentuje zatem również Jurę Krakowsko-Częstochowską" – czytamy w oświadczeniu. Stowarzyszeniu nie podoba się również, że szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk w odpowiedzi na list spółki Rathdowney do Mateusza Morawieckiego poprosił ministra Kurtykę o zorganizowanie spotkania z Kanadyjczykami.
W ślad za oświadczeniem stowarzyszenia interpelację do ministra klimatu skierowała też wspomniana posłanka PiS Danuta Nowicka. Parlamentarzystka kilkukrotnie powołuje się w niej na protesty stowarzyszenia, zarzuca spółce Rathdowney bezczynność i nieskładanie sprawozdań finansowych.
Co na to właściciel koncesji? "Mówienie, że firma działa od dziesięciu lat i niewiele zrobiła, jest kłamstwem. Wiele twierdzeń zawartych w interpelacji jest nieprawdziwych. Nieprawdą jest np. to, że spółka nie składa sprawozdań finansowych. Stanowczo oświadczamy, że Rathdowney Polska wywiązuje się ze wszystkich obowiązków w zakresie raportowania. Analizujemy możliwość podjęcia kroków prawnych wobec autorów interpelacji w związku z naruszeniem dobrego imienia spółki” – czytamy w odpowiedziach firmy skierowanych do Wirtualnej Polski.