Szczepionka na COVID. Nowe ustalenia ws. kradzieży ampułek z Chorzowa
Fiolki z 90 dawkami szczepionki na COVID miały zniknąć ze szpitala w Chorzowie w nocy z wtorku na środę. Preparaty miały znajdować się w lodówce w pokoju zabiegowym, gdzie nie ma monitoringu. Śledczy mają jednak nadzieję, że złodzieja uda się namierzyć na innych kamerach.
Sprawa kradzieży 90 dawek szczepionki na COVID wyszła na jaw w czwartek wieczorem. Preparaty zniknęły ze szpitala w Chorzowie. Dyrekcja placówki poinformowała o zdarzeniu policję i przekazała nagrania z monitoringu. Analizowane były również nagrania z miejskiego monitoringu. Funkcjonariusze ustalali również świadków zajścia.
Szczepionka na COVID. Kradzież 90 dawek z Chorzowa
Nowe informacje w tej sprawie zdobył portal rmf24.pl. Szczepionki na COVID miały zniknąć w nocy z wtorku na środę. We wtorek rano preparaty miały znajdować się w lodówce, a w środę koło południa już ich tam nie było. Szczepionki miały znajdować się w lodówce w pokoju zabiegowym.
To pomieszczenie nie jest objęte monitoringiem, ale kamery obejmują sąsiadujące pokoje. Policjanci mają nadzieję, że to pozwoli na ustalenie sprawców kradzieży. Przesłuchano już kilkudziesięciu świadków. Skradziona partia była przeznaczona dla medyków, dlatego po jej zniknięciu trzeba było zmienić terminy szczepień na COVID.
Szczepionka na COVID. Kolejna kradzież preparatu
To kolejna kradzież szczepionki na COVID w Polsce. Do pierwszego takiego przypadku doszło w Iłowie-Osadzie (woj. warmińsko-mazurskie). Wówczas zginęło 18 dawek. Złodziej nie chciał jednak ukraść preparatu. Według śledczych "kompletnie nie widział, co bierze i pakował do worka wszystko, co było pod ręką".
Źródło rmf24.pl