Śmierć rocznego dziecka w Głogowie. Wyniki sekcji zwłok
W Głogowie na Dolnym Śląsku doszło do śmierci rocznego dziecka. W sprawie zatrzymano dwie osoby, wśród nich jest matka chłopca. Prokuratura poinformowała, że dziecko było wychudzone i niedożywione. Znana jest już przyczyna zgonu.
24.11.2021 17:57
Do tragicznych wydarzeń doszło w poniedziałek w jednym z mieszkań w Głogowie. Dyżurny głogowskiej straży pożarnej otrzymał zgłoszenie o braku oznak życiowych u rocznego dziecka. - Otrzymał też informację o braku zespołów ratownictwa medycznego na terenie powiatu - powiedział młodszy kapitan Tomasz Michalski z głogowskiej straży pożarnej, cytowany przez TVN24.
Na miejsce natychmiast wysłano dwa zastępy strażaków. - Po dojeździe na miejsce zdarzenia okazało się, że zespół ratownictwa medycznego dojechał w tym samym momencie, co strażacy. Wspólnie z ratownikami udaliśmy się do mieszkania, a tam niezwłocznie przystąpiliśmy do udzielania pomocy dziecku - przekazał Michalski.
Ostatecznie próba pomocy dziecku nie powiodła się, a lekarz stwierdził zgon. Szefowa Prokuratury Rejonowej w Głogowie Katarzyna Kasperczak poinformowała, że "zostały zatrzymane dwie osoby z domu". - Te osoby zatrzymano w sprawie, a to oznacza, że na tym etapie nie usłyszały zarzutów. Badamy wszystkie wątki - oświadczyła prokurator.
Zobacz też: PE odmówił Morawieckiemu. Polityk PiS zniesmaczony
Roczny chłopiec nie żyje. Są wyniki sekcji zwłok
Śledczy potwierdzili, że w chwili tragedii w mieszkaniu, gdzie przebywało dziecko, obecna była jego matka. Partner kobiety był w tym czasie w pracy. Wiadomo, że mężczyzna nie jest ojcem dziecka.
- Przeprowadzono sekcję, wstępne ustalenia potwierdziły znaczne wychudzenie u dziecka. Stwierdzono także przewlekłą neuroinfekcję - ta infekcja była przyczyną zgonu. (...) Proces mógł trwać od pewnego czasu - powiedziała w środę w rozmowie z TVN24 prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, dodając, że opiekunowie dziecka nie wezwali lekarza. Chłopiec miał też gorączkować i nie przyjmować pokarmów w odpowiednich ilościach.
W ocenie prokuratury matka i jej partner, nie podejmując działań wobec dziecka, narazili je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i doprowadzili nieumyślnie do jego zgonu. Oboje usłyszeli już zarzuty. Śledczy skierują w ich sprawie wniosek do sądu o zastosowanie aresztu tymczasowego.
Przeczytaj również: Poznań. Śmierć 35-letniej pacjentki. Sąd skazał pielęgniarkę
Źródło: TVN24