Śląskie. Efekt śmieci w lesie. Zwierzę w potrzasku omal nie zginęło
Strażacy i leśnicy z Mysłowic uwolnili daniela, którego poroże było zaplątane w porzucony w lesie stary dywan. Zwierzę mogłoby nie przeżyć, gdyby nie grzybiarz, który zauważył opadającego z sił daniela i zaalarmował służby.
26.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:22
Przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach podali, że w ciągu ostatnich pięciu lat wydali 7,5 mln złotych na utylizację śmieci porzucanych w lasach – średnio półtora miliona złotych rocznie. Od zwykłych reklamówek, poprzez resztki poubojowe, aż po części samochodowe - taki przekrój śmieci znaleźć można w polskich lasach.
Co gorsza, śmieci te, nawet jeśli ukryte – przysypane – po latach stanowić mogą zagrożenie dla mieszkańców lasu. Kilka dni temu, w lesie niedaleko Mysłowic, przekonał się mieszkaniec tego miasta, pan Marek, który na spacerze uratował daniela.
Zwierzę walczyło z dywanem
- Wybrałem się na grzyby i pospacerować po lesie. Podczas wędrówki usłyszałem trzask łamanych gałęzi i tak zauważyłem zwierzę w potrzebie - relacjonuje pan Marek.
Daniel był zaplątany w stary sznurkowy dywan, który po latach stał się olbrzymim zagrożeniem dla mieszkańców. - Był namoknięty, bardzo ciężki, około 9 metrów kwadratowych. Byłem zdziwiony, że daniel miał tyle siły, by się z nim tak energicznie szarpać – dodaje mężczyzna.
Co należy robić
Ważna jest świadomość, by spotykając ranne bądź uwięzione dzikie zwierzę, nie starać się pomagać mu samodzielnie. Pan Marek doskonale wiedział, że w takiej sytuacji należy wezwać służby. Strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej Mysłowice, w porozumieniu z leśnikami z Nadleśnictwa Katowice, uwolnili daniela od materiału który oplatał poroże. Delikatnie odcięli dywan zaplątany w poroże i daniel może znów swobodnie hasać po lesie.
Lasy Państwowe na bieżąco sprzątają tony takich nieczystości. Coraz częściej w łapaniu amatorów śmiecenia w lesie pomagają fotopułapki. Porzucający śmieci w lesie powinni liczyć się z wysokimi karami.