Śląsk. Złodziejski tercet z Domu Chemika. Dłużej nie "pograją"
Policjanci w Czechowicach-Dziedzicach wytropili wszystkich trzech sprawców włamania do Domu Chemika. Odzyskano też warte ponad 12 tysięcy złotych skradzione mienie, w tym sprzęt muzyczny. Za kradzież z włamaniem sprawcom grozi kara nawet 10 lat więzienia.
30.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 16:03
Do kradzieży z włamaniem do czechowickiego Domu Chemika przy ulicy Barlickiego doszło w miniony poniedziałek. Sprawcy skradli nagrzewnicę spalinową i odkurzacz przemysłowy oraz warty blisko 12 tysięcy złotych sprzęt muzyczny, który był przechowywany przez jedną z czechowickich kapel na piętrze budynku.
Podczas rabunku zniszczona została część instalacji centralnego ogrzewania, a straty uszkodzeń oszacowano na ponad 2 tysiące złotych.
Podczas sprawdzania okolicznych lombardów i komisów, w jednym z nich policjanci znaleźli część skradzionych przedmiotów i szybko ustalili tożsamość sprawcy włamania. W międzyczasie stróże prawa wytypowali także jego dwóch wspólników. Rozpoczęły się poszukiwania złodziejskiego tercetu.
Pierwszy z zatrzymanych, 30-letni mieszkaniec Czechowic-Dziedzic, wpadł w ręce policjantów w sobotę rano, w rejonie miejsca zamieszkania, które od kilku dni było obserwowane. Podczas zatrzymania stróże prawa znaleźli przy nim marihuanę.
Tego samego dnia około południa czechowiccy kryminalni i śledczy z bielskiej komendy namierzyli dwóch pozostałych sprawców. 29-letni bielszczanin i 22-latek z Czechowic-Dziedzic wpadli na ulicy Stefana Batorego w Bielsku-Białej, kiedy jechali samochodem.
Czechowice-Dziedzice. Kradzież w Domu Chemika. Łup w kryjówce
Podczas przeszukań ich mieszkań odnaleziono część skradzionego mienia. Reszta łupu była przechowywana w kryjówce, którą zatrzymani wskazali policjantom. Odzyskano niemal wszystkie skradzione przedmioty, które wróciły do właścicieli.
W pszczyńskiej prokuraturze sprawcy usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem oraz zniszczenia mienia. 30-latek odpowie dodatkowo za posiadanie narkotyków. Każdemu z nich grozi kara nawet 10 lat więzienia. Prokurator objął wszystkich policyjnym dozorem.