RegionalneŚląskŚląsk. Wieszanie portretów na szubienicy to nie przestępstwo. Prokuratura po raz drugi umorzyła postępowanie

Śląsk. Wieszanie portretów na szubienicy to nie przestępstwo. Prokuratura po raz drugi umorzyła postępowanie

Przedstawiciele środowisk narodowych, którzy przed trzema laty podczas demonstracji Katowicach na symbolicznych szubienicach powiesili zdjęcia europosłów, nie popełnili przestępstwa – uznała prokuratura. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone z uwagi na "brak znamion czynu zabronionego".

Prokuratura umorzyła postępowanie wobec narodowców.
Prokuratura umorzyła postępowanie wobec narodowców.
Źródło zdjęć: © Pixabay

16.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 10:08

- Prokuratura Okręgowa w Katowicach umorzyła śledztwo prowadzone w sprawie zorganizowanej w listopadzie 2017 roku w Katowicach manifestacji z happeningiem - poinformowała rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek. To już druga taka decyzja śledczych z Katowic. Po raz pierwszy o umorzeniu postępowania prokuratura poinformowała w listopadzie ubiegłego roku. W lutym br. Sąd Okręgowy w Katowicach, po zażaleniu pełnomocnika pokrzywdzonych, uchylił tamtą decyzję i nakazał kontynuowanie postępowania.

- Prokurator wykonał wszystkie czynności wskazane przez Sąd Okręgowy w Katowicach, który uchylił poprzednie postanowienie o umorzeniu śledztwa. Przesłuchano kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji oraz Straży Miejskiej zabezpieczających manifestację.

Prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa

Przeprowadzona po wykonaniu uzupełniających czynności, całościowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego wykazała, iż w sprawie zasadnym jest umorzenie postępowania. Podstawą umorzenia jest brak znamion czynu zabronionego – wyjaśniła Zawada-Dybek.

Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne.

Sprawa dotyczy zorganizowanej w listopadzie 2017 r. w Katowicach demonstracji środowisk narodowych. Jej uczestnicy powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia sześciorga europosłów, którzy zagłosowali za rezolucją Parlamentu Europejskiego ws. praworządności w Polsce.

Śledztwo było prowadzone pod kątem art. 119 Kodeksu karnego, który mówi o stosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości. Może za to grozić od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

To tylko inscenizacja

Umarzając po raz pierwszy postępowanie prokuratura oceniła, że uczestnicy zgromadzenia pod hasłem "Stop współczesnej Targowicy. Manifestacja w obronie wartości narodowych i patriotycznych" nie dopuścili się przestępstwa, a wydarzenia na pl. Sejmu Śląskiego były "inscenizacją".

Śledczy ocenili wówczas, że taka forma manifestacji nie wyczerpała znamion przestępstwa, a celem 20-minutowego zgromadzenia było "wyrażenie krytyki wobec działań tych europarlamentarzystów, którzy głosowali za przyjęciem negatywnej wobec Polski rezolucji Parlamentu Europejskiego".

Źródło artykułu:PAP
śląskkatowiceprokuratura
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)