Śląsk. Ukradł 20 uwędzonych boczków…i obszedł się smakiem
Nie wiadomo, co kierowało sprawcą zuchwałej kradzieży. Wiadomo, że nie uszło mu to na sucho…bo policjanci zawsze traktują poważnie każde zgłoszenie, bez względu na wartość czy rodzaj przedmiotu kradzieży. Tak było i tym razem.
Czwartkowy wieczór, jak na zimową porę to pogoda wyśmienita. Wyśmienita, m.in. do spacerów na świeżym powietrzu. Tak też uczynił jeden z mieszkańców podbielskiego Jaworza. Nie wiadomo, co skłoniło go do czynu którego dokonał.
44-latek, wykorzystując moment nieuwagi gospodarza, ukradł z jego przydomowej wędzarni dwadzieścia sztuk uwędzonego boczku. Nie nacieszył się jednak długo smakowitą zdobyczą. Chwilę później został namierzony przez policjantów, wezwanych do poszukiwań złodzieja. Przechadzając się po okolicy, miał przy sobie dziwny pakunek który przykuł uwagę funkcjonariuszy. W środku znajdował się smaczny łup.
Mimo, że udało się odzyskać całość skradzionego mięsa o wartości ponad 500 zł, niestety niesanitarny sposób obchodzenia się z nim przez mężczyznę wykluczył możliwość jego zjedzenia. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Za kradzież grozi mu kara nawet 5 lat więzienia.