Śląsk. Podziemny wstrząs w rejonie Bytomia. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale budynkami zakołysało
Podziemny wstrząs o magnitudzie 3,8 silnie odczuli w czwartek tuż przed południem mieszkańcy centralnej części woj. śląskiego. Wstrząs, zlokalizowany w rejonie Bytomia, spowodował m.in. wycofanie załogi kopalni Bobrek-Piekary.
Rzeczniczka Głównego Instytutu Górnictwa Sylwia Jarosławska-Sobór powiedziała, że wstrząs nastąpił o godz. 11.51 w bytomskiej kopalni Bobrek, a wyliczenia na podstawie wskazań sejsmografów Górnośląskiej Regionalnej Sieci Sejsmologicznej GIG określiły jego energię na 3*10^9 J (dżula). Odpowiada to magnitudzie ok. 3,7 (i oznacza 3,7 stopnia w tzw. skali Richtera).
Śląsk. Gdzie wstrząs był odczuwalny?
- Wstrząs był po powierzchni mocno odczuwalny. To rejon tzw. niecki miechowickiej, zdarzają się tam takie silniejsze wstrząsy – zaznaczyła przedstawicielka GIG.
Odczuli go mieszkańcy m.in. Bytomia, Katowic, Chorzowa, Sosnowca, Siemianowic Śląskich, Dąbrowy Górniczej, Zabrza, Radzionkowa, Siemianowic Śl., Świętochłowic i Piekar Śląskich.
Według danych Górnośląskiej Regionalnej Sieci Sejsmologicznej GIG, najsilniejsze notowane w minionych 20 latach na Górnym Śląsku wstrząsy miały magnitudę 3,8 do około 4 (odpowiadającą skali Richtera). W 1992 r. w kopalni Czeczott odnotowano 3,95, rok później w kopalniach Miechowice także 3,95 i Halemba 3,79, w 2007 r. w kopalni Bobrek - 3,79, zaś 9 lutego 2010 r. w kopalni Piast – 4,04.
Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są bardziej odczuwane na powierzchni, inne mniej. Większość nie zagraża bezpośrednio górnikom i mieszkańcom terenów górniczych. Wstrząsy wywołujące skutki są kwalifikowane są tąpnięcia.