Śląsk. Bezdomny senior z Tarnowskich Gór nie musi już spać w aucie
78-letni pan Ernest, któremu policjant pomógł odzyskać ze spółdzielni mieszkaniowej ponad 10 tysięcy złotych, nie musi już spać w swoim małym aucie. Dzięki ludziom dobrego serca bezdomny senior i jego owczarek niemiecki Emma odebrali klucze do swojego mieszkania.
78-letni pan Ernest przez wiele tygodni, wraz ze swoim owczarkiem niemieckim, był zmuszony spać w samochodzie. Mieszkaniec Tarnowskich Gór oddał spółdzielni wynajmowane mieszkanie, ponieważ nie było go stać na jego utrzymanie.
Senior myślał, że po zdaniu mieszkania, urzędnicy od razu oddadzą mu wpłacone 10 tysięcy złotych (wadium i kaucja), lecz tak się nie stało. Pieniądze pomógł odzyskać mężczyźnie sierżant sztabowy Robert Juda, któremu za bezinteresowną pomoc, senior podziękował na łamach lokalnej gazety "Gwarek". Po publikacji materiału prasowego z historią pana Ernesta ruszyła fala pomocy z całej Polski.
Kiedy historia ujrzała światło dzienne, nie było dnia, żeby do tarnogórskiej komendy nie dzwonili oraz nie pisali ludzie spoza policji, ale i policjanci z całej Polski. Wszyscy chcieli pomóc seniorowi oraz jego czworonożnej podopiecznej Emmie. Losem mieszkańca Tarnowskich Gór zainteresowali się również mieszkańcy miasta oraz radio, prasa i telewizja.
Wystarczyło tylko kilka dni, aby znalazły się osoby, które zupełnie odmieniły dotychczasowe życie seniora. Jedną z nich jest mechanik samochodowy, który za darmo naprawił samochód pana Ernesta.
Znaleźli się także ludzie, którzy zorganizowali dla niego zbiórkę pieniędzy i w czwartek ich przedstawicielka przekazała mu 7 tysięcy złotych. Co więcej, jedna z osób zaproponowała mężczyźnie mieszkanie. Dzięki temu pan Ernest oraz jego pies Emma nie muszą już spać w małym smarcie.