PolskaMocny argument dla narodowości śląskiej

Mocny argument dla narodowości śląskiej

Wyniki spisu powszechnego, który wykazał, że 173 tys. osób deklaruje narodowość śląską, mogą być argumentem w walce o oficjalne uznanie Ślązaków za odrębną narodowość - uważają członkowie Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ).

Jak podał Główny Urząd Statystyczny, prawie 97% ludności kraju zadeklarowało narodowość polską, zaś 1,2% zaliczyło się do innych. Najwięcej wśród nich - 173 tys. osób - podało narodowość śląską. Tak wysoki wynik był zaskoczeniem nawet na Śląsku, gdzie jest żywo komentowany.

"Nie spodziewałem się takiego wyniku, nie sądziłem, że aż tak duża grupa ludzi będzie identyfikowała się z narodowością śląską. To ważny głos, nie lekceważyłbym go" - powiedział dr Krzysztof Łęcki z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

"Przypisuję to bardzo silnemu na Śląsku resentymentowi, tzn. kogoś nie lubimy, a skoro kogoś nie lubimy, to jesteśmy razem. Dostrzega się odrębność Śląska i być może ci ludzie uznali, że 'skoro jesteśmy odrębni, to być może jesteśmy w stanie dla tego regionu w stanie zapaści - nie tylko ekonomicznej - coś załatwić'. Ta odrębność była zresztą bardzo często Śląskowi narzucana, można było mówić o stygmatyzacji Śląska" - dodał.

Debatę o narodowości śląskiej rozpoczęli członkowie RAŚ, którzy od 1996 roku chcieli zarejestrować stowarzyszenie o nazwie Związek Ludności Narodowości Śląskiej. Polskie sądy uznały, że rejestracja takiego stowarzyszenia wiązałaby się z uznaniem śląskiej mniejszości narodowej. Sąd Najwyższy odrzucił ostatecznie kasację członków-założycieli RAŚ, uznając, że narodowość śląska nie istnieje.

Pod koniec 2001 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że polskie sądy nie złamały prawa, odmawiając rejestracji związku. 2 lipca w Strasburgu Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka będzie rozpatrywała odwołanie od tej decyzji.

"Wynik spisu dał nam do ręki mocny argument. Cała argumentacja sądów polskich była oparta na założeniu, że narodowość śląska nie istnieje i że jest to fakt niewymagający przeprowadzenia dowodu, bo jest to fakt powszechnie znany. Jak widać - nie jest powszechnie znany 173 tysiącom obywateli RP" - powiedział prezes Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik.

"Okazuje się, że do tej nieuznawanej, rzekomo nieistniejącej narodowości przyznaje się całkiem spora grupa mieszkańców głównie Górnego Śląska. Śląska opcja narodowa zaistniała po raz pierwszy w warunkach demokratycznego państwa polskiego i teraz od nas zależy, czy do tych 173 tys. będziemy dodawać, czy też ta grupa będzie topnieć" - dodał.

Prezes Gorzelik uważa jednak, że spis nie dostarczył do końca wiarygodnych danych, o czym świadczy m.in. stosunkowo niski odsetek osób deklarujących w Polsce narodowość ukraińską czy białoruską.

"Częściowo wynika to z obaw respondentów, by zamanifestować swoją odrębność. Z drugiej strony manipulacje podczas spisu na Śląsku przybrały skalę masową, np. w niektórych miastach na odprawach przedspisowych zakazywano rachmistrzom wpisywania narodowości śląskiej. Gdyby spis był przeprowadzony w sposób uczciwy i rzetelny, liczba osób narodowości śląskiej mogłaby być dwukrotnie wyższa" - ocenił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)