Trwa ładowanie...
d1fzybw
protest
05-11-2005 11:55

Koniec protestu przeciw odwołaniu księdza

Zakończył się trwający
od kilku miesięcy protest grupy mieszkańców Miasteczka Śląskiego
przeciwko decyzji biskupa gliwickiego o przeniesieniu do innej
parafii administratora tamtejszego kościoła pw. Wniebowzięcia
Najświętszej Marii Panny, ks. Grzegorza Dewora.

d1fzybw
d1fzybw

Mieszkańcy Miasteczka sprzeciwiali się odwołaniu ks. Dewora, bo uważali go za dobrego gospodarza parafii, kapłana bliskiego ludziom i rozumiejącego ich problemy, żyjącego skromnie, tak jak większość z nich. Nie zgadzali się też z podnoszonymi przez Kurię zarzutami wobec księdza - że nie dokonał inwentaryzacji dóbr parafii i ma podobno problemy z alkoholem.

Przedstawiciele Kurii podkreślali natomiast, że decyzja o przeniesieniu administratora do innej parafii była zgodna z tradycyjną polityką Kościoła - księża często otrzymują polecenia wyjazdu do nowego miejsca pracy.

Ks. Dewor opuścił w piątek wieczorem plebanię, oddał klucze i przeniósł się do domu jednego z popierających go mieszkańców, gdzie wynajął piętro. Plebanię zajęli od razu nowi księża w akompaniamencie okrzyków zwolenników księdza: "Judasze" i "Jak wam nie wstyd?". Czujemy się jak na pogrzebie - mówili.

Odchodzę, żeby nie robić krzywdy tej parafii. Odchodzę z podniesioną głową, nie muszę się wstydzić tego, co zrobiłem - powiedział ks. Dewor. Poinformował, że oddał się do dyspozycji Kurii Diecezjalnej w Gliwicach, ale rozważa też poszukiwanie pracy jako osoba świecka.

d1fzybw

Konflikt wokół odwołania administratora parafii trwał w Miasteczku od maja i podzielił mieszkańców na dwa wrogie obozy. Raz doszło nawet do bijatyki przedstawicieli obu grup przed kościołem.

Część mieszkańców, związanych z ks. Deworem, zabiegała w Kurii Diecezjalnej w Gliwicach o pozostawienie go w Miasteczku. Starania te nie przyniosły skutku, ale ks. Dewor nie podporządkował się decyzji swojego zwierzchnika i nie opuścił plebanii. Biskup nałożył na niego za to karę suspensy, czyli zakaz udzielania sakramentów i prowadzenia parafii. Wyznaczył też nowego administratora (osoba pełniąca obowiązki proboszcza), który mieszkał w domu sióstr zakonnych i odprawiał msze. Zwolennicy odwołanego administratora czuwali stale przy plebanii i kościele, rozwiesili na płotach transparenty zapewniające o miłości i przywiązaniu do księdza Dewora, modlili się wspólnie na przykościelnym parkingu, założyli też własną stronę internetową, określając się mianem "deworian". Próbowali też interweniować w obronie księdza u wysokich urzędników kościelnych, w tym nowego metropolity krakowskiego abpa Stanisława Dziwisza.

Nie udało nam się dostać do arcybiskupa Dziwisza i uznaliśmy, że to nie ma dłużej sensu. Nie wiemy, co będzie dalej robił ks. Grzegorz, ale może na nas liczyć. Jestem przekonana, że ci, którzy go tak skrzywdzili, nie wierzą w Boga - powiedziała pani Krystyna.

"Deworianie" zbierają też podpisy niezbędne by zorganizować referendum w sprawie odwołania burmistrza Miasteczka Śląskiego, który sprzeciwiał się ich działaniom w obronie księdza. Przedstawiciele Kurii Diecezjalnej w Gliwicach przyznają, że trudno będzie zasypać podziały między mieszkańcami i sprawić, by parafianie znów żyli w zgodzie i zaakceptowali nowych duszpasterzy.

Ks. Dewor nie uważa, by jego postawa mogła spowodować kryzys wiary u części mieszkańców Miasteczka. Może odwrócili się od Kościoła hierarchicznego, który potrzebuje reformy, ale na pewno nie odwrócili się od Pana Boga. We mnie każdy dzień tego protestu pogłębiał wiarę i zaufanie do Boga - podkreślił.

d1fzybw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1fzybw
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj