RegionalneŚląskKierowca PKM Katowice nękany w sieci. "To nie jest moja sprawa!"

Kierowca PKM Katowice nękany w sieci. "To nie jest moja sprawa!"

Śmiertelny wypadek z udziałem kierowcy autobusu, który miał miejsce w ostatnią sobotę, nie przestaje budzić olbrzymich emocji. Tymczasem jeden z pracowników Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Katowicach przyznaje, że dostaje agresywne wiadomości dotyczące zdarzenia.

Kierowca PKM Katowice nękany. "To nie jest moja sprawa!"
Kierowca PKM Katowice nękany. "To nie jest moja sprawa!"
Źródło zdjęć: © PAP | Hanna Bardo
oprac. EMW

01.08.2021 17:27

"Jest przykre to, co się wydarzyło (...), lecz to nie jest moja sprawa! Każdy z nas kierowców, czy to koleżanek czy kolegów pracuje na swoje konto, na swoją kartę. Każdy odpowiada za siebie i za swoje decyzje tak jak ja czy inni z tej branży jak i innych zawodach" - napisał w mediach społecznościowych twórca strony opowiadającej o perypetiach pracy kierowcy, a jednocześnie jeden z pracowników PKM Katowice.

Kierowca PKM Katowice nękany

Mężczyzna przyznaje, że dostał mnóstwo pytań dotyczących tragicznego zdarzenia przy ulicy Mickiewicza. Internauci pytali, czy kierowcy przechodzą badania psychologiczne, a także czy Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Katowicach sprawdza, kogo zatrudnia do pracy.

Twórca popularnej strony na Facebooku dodaje, że w dniu wypadku miał wolne, a sprawa nie dotyczy w najmniejszy sposób jego osoby.

- Ja pracuję na siebie, na swoją odpowiedzialność, na swoją opinię w firmie - tłumaczy.

PKM Katowice ma problemy z kierowcami?

Tymczasem, jak informował lokalny portal katowice24.info, katowickie przedsiębiorstwo zmaga się z trudną sytuacją kadrową i odwoływanymi w związku z tym kursami.

Władze spółki mają tłumaczyć to między innymi tym, że z pracy masowo odchodzą kierowcy, którzy zatrudnili się w czasie pandemii, gdy nie mogli pracować w branży turystycznej.

Powody do zmartwień mają jednak pracownicy przedsiębiorstwa, którzy otwarcie mówią o zarobkach na niskim poziomie.

Zobacz też: Powstaniec apeluje do młodzieży. Pomożesz spełnić jego marzenie?

- Dziennie przewozimy tysiące dusz, za które ponosimy odpowiedzialność. Zarobki są takie, jakie są. Większość kierowców, która odeszła, to byli kierowcy sezonowi. Przyszli do nas "przezimować" pandemię - powiedział w rozmowie z portalem katowice24.info jeden z nich. Mimo 4-letniego doświadczenia na stanowisku kierowcy, zarabia zaledwie 3 tysiące złotych netto.

Portal zauważa, że kurs, po którym można prowadzić autobus komunikacji miejskiej, to wydatek około 8 tys. złotych, a początkujący kierowca może liczyć na wynagrodzenie na poziomie 2 tys. zł.

- Jak ktoś nie jest miłośnikiem komunikacji miejskiej, to raczej nie przyjdzie pracować za takie pieniądze. Tę pracę trzeba lubić. To jest praca w ciągłym stresie ze strony upierdliwych pasażerów - dodaje rozmówca portalu.

Tragedia w Katowicach. Zmarła 19-latka

Do śmiertelnego wypadku doszło w sobotę rano w Katowicach. Jak wynika z nagrań publikowanych w mediach społecznościowych, kierowca autobusu z impetem wjechał w grupę przepychających się ludzi. Uciec nie zdążyła młoda kobieta, która stała tyłem do pojazdu. 19-latka zginęła.

Oświadczenie po tej tragedii wydał katowicki Zarząd Transportu Metropolitalnego. Spółka przekazała m.in., że jest wstrząśnięta tym zdarzeniem. "Stanowczo potępiamy takie sytuacje" - poinformowano w komunikacie.

Źródło: Facebook/katowice24.info

Źródło artykułu:WP Wiadomości
katowicekierowca autobusuwypadek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (70)