RegionalneŚląskJastrzębie Zdrój. Seryjny włamywacz w rekach policji. Odpowie za kilkadziesiąt kradzieży

Jastrzębie Zdrój. Seryjny włamywacz w rekach policji. Odpowie za kilkadziesiąt kradzieży

Policjanci z jastrzębskiej komendy zatrzymali 29-latka podejrzanego o kilkadziesiąt kradzieży i włamań. Kradł w sklepach, włamywał się do domów, piwnic i samochodów. Najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu nawet 15 lat więzienia.

Jastrzębie Zdrój. 29-latek ma na sumieniu kilkadziesiąt kradzieży.
Jastrzębie Zdrój. 29-latek ma na sumieniu kilkadziesiąt kradzieży.
Źródło zdjęć: © Śląska Policja

08.04.2021 11:43

Kryminalni z jastrzębskiej komendy zatrzymali mężczyznę podejrzanego o liczne kradzieże i włamania. W toku czynności okazało się, że od lutego do kwietnia tego roku 29-latek ukradł w mieście osiem rowerów, ośmiokrotnie włamał się do różnych samochodów, skąd kradł między innymi akumulatory, narzędzia budowlane, radioodtwarzacze, głośniki, a nawet drona.

Jastrzębie Zdrój. 29-latek kradł wszystko, co mu wpadło do ręki.

Włamywał się także do piwnic, domów i na budowy, skąd kradł narzędzia budowlane, sprzęt wędkarski i elektronarzędzia. Poza tym ma na swoim koncie wiele kradzieży sklepowych. Tam obiektem jego zainteresowania padały elektronarzędzia, alkohol, kosmetyki i artykuły spożywcze. Wielokrotny włamywacz usłyszał łącznie 24 zarzuty.

Sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt. 29-latkowi grozi 15 lat więzienia.

Śledczy z Komisariatu II Policji w Bielsku-Białej zakończyli natomiast prowadzone przez kilka miesięcy śledztwo w sprawie ponad stu zuchwałych kradzieży, jakich dopuszczali się 23-letni mieszkaniec Czechowic-Dziedzic i jego 30-letni wspólnik z Bielska-Białej. Mężczyźni przez kilka ostatnich miesięcy ubiegłego roku kradli paliwo, z czego uczynili sobie stałe źródło dochodów.

Sprawcy najpierw kupowali tanie, używane samochody, nie przerejestrowywali ich w wydziale komunikacji, a następnie zakładali na nie skradzione tablice rejestracyjne z innych aut. Tak „przygotowanymi” samochodami sprawcy podjeżdżali na stacje paliw nie tylko powiatu bielskiego, ale także okolicznych i tankowali paliwo do umieszczonych w bagażniku lub na tylnym siedzeniu plastikowych pojemników, po czym odjeżdżali bez zapłaty. Za każdym razem łupem padało średnio około 100 litrów paliwa.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)