Mimo że przebieg obu napadów był podobny, śląska policja uważa, że nie ma obecnie podstaw, by łączyć obie sprawy.
Dwie osoby napadły na agencję banku w Katowicach ok. 13.20. W Chorzowie zamaskowany napastnik pojawił się o 14.30. Nieoficjalnie wiadomo, że łupem złodziei padły niewielkie kwoty.
Nie mamy obecnie żadnych przesłanek, by łączyć obie te sprawy. Policjanci z Katowic i Chorzowa poszukują sprawców napadów - powiedział Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji. (mp)