Chorzów. Pochodzą z Peru i Chile, jest im już zimno. Zobaczymy je dopiero po zimowej przerwie
Zima idzie, więc musi być zimno. I choć ostatnie promyki jesiennego słońca wciąż nas ogrzewają, to komuś zrobiło się już bardzo zimno. Ze względu na spadek temperatury nocą poniżej zera, zwierzaki trzeba było przenieść do zamkniętych i ocieplanych pomieszczeń.
Mowa o 11 stworzeniach, które niedawno wprowadziły się do śląskiego ZOO i już zdążyły skraść serca wielu odwiedzających. Niestety będziemy musieli na nie poczekać, bo właśnie schowały się do środka i nie zamierzają stamtąd wychodzić aż do końca zimy.
Kilkanaście pingwinich zmarzluchów przyjechało do chorzowskiego ogrodu zoologicznego ze Słowacji, w ramach wymiany między placówkami. Naturalnie żyją u wybrzeży Peru i Chile, stąd zamiłowanie do ciepłych klimatów.
Pingwiny Humboldta, nazywane również pingwinami peruwiańskimi to średniej wielkości ptaki - mają od 50 do 70 cm i ważą do ok. 6 kg. Na całym świecie żyje ich niespełna 32 tys., gatunek zagrożony jest wyginięciem.
W śląskim zoo znalazły schronienie w miejscu dotychczasowego wybiegu dla nosorożców, nieopodal budynku małp. Są szczęśliwe, bo mają swoje zaplecze a na co dzień korzystają z zewnętrznego basenu o pow. ponad 200 m kw. Dzięki przeszkleniu można je obserwować także pod wodą. Kto nie był, niech nie zwleka w przyszłym sezonie. Naprawdę warto!