Skutki gospodarcze Brexitu mogą być odczuwalne przez lata - ostrzega "Wall Street Journal"
• Brexit może zepchnąć całą Europę w recesję - alarmuje amerykańska gazeta
• Najgorsze skutki dla światowej gospodarki miałby rozpad Unii Europejskiej
• "WSJ" wskazuje też, że pierwszą ofiarą Brexitu padł premier W. Brytanii
• Przyczyniły się do tego m.in. wcześniejsze sukcesy jego rządu
25.06.2016 | aktual.: 25.06.2016 09:22
Skutki gospodarcze opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię mogą być odczuwalne przez lata. Taką opinię wyraża amerykański dziennik "Wall Street Journal".
"Ekonomiści obawiają się, że dalsze osłabienie Unii Europejskiej może zepchnąć Wielką Brytanię i cały region w recesję" - pisze gazeta, zaznaczając, że szkody gospodarcze spowodowane Brexitem mogą zostać złagodzone sprawną i uporządkowaną separacją Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej.
Według "Wall Street Journal" jednym ze skutków brytyjskiego referendum może być umocnienie dolara, co jeszcze bardziej osłabi amerykański eksport. Istnieje też obawa, że niepewność w Europie spowoduje zmniejszanie inwestycji oraz osłabi zadufanie konsumentów.
Gazeta ostrzega, że nagły spadek wartości funta może spowodować nagły wzrost wyniszczającej inflacji w Wielkiej Brytanii. Zmusi to bank centralny do podniesienia stóp procentowych, co ograniczy wzrost gospodarczy.
Amerykański dziennik pisze, że najgorsze skutki dla światowej gospodarki miałby rozpad Unii Europejskiej. "Wall Street Journal" pociesza jednak, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny.
"WSJ" wskazuje też, że premier Wielkiej Brytanii David Cameron stał się pierwszą polityczną ofiarą Brexitu, a przyczyniły się do tego m.in. wcześniejsze sukcesy jego rządu
W komentarzu redakcyjnym przypomina, że ogłaszając w 2013 roku referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE Cameron chciał zneutralizować zagrożenie ze strony Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, a także eurosceptycznego skrzydła własnego ugrupowania - Partii Konserwatywnej. Szef rządu i jego otoczenie liczyli, że głosowanie da im dodatkowe argumenty i umożliwi skuteczne rządzenie - dodaje "WSJ".
Według nowojorskiej gazety "to nie wypaliło, po części dlatego, że Cameron był tak efektywny w innych dziedzinach".
"Doszedł do władzy w 2010 roku, kiedy Wielka Brytania borykała się z głęboką recesją. Jego program gospodarczy polegający na cięciach podatków korporacyjnych i reformach socjalnych mających nakłonić ludzi do pracy, pomogły zmienić Wielką Brytanię w najszybciej rozwijającą się gospodarkę w Europie, mimo ciągłych wyrzutów, jakie robili mu niełatwi partnerzy koalicyjni - Liberalni Demokraci" - tłumaczy "WSJ".
Dziennik dodaje, że kolejny sukces Cameron odniósł w 2014 roku, kiedy to podczas referendum niepodległościowego Szkoci opowiedzieli się za pozostaniem w Wielkiej Brytanii. Następnie były wybory parlamentarne, w których Partia Konserwatywna uzyskała wystarczającą liczbę głosów, aby móc utworzyć samodzielny rząd - stało się tak po raz pierwszy od ponad dwóch dekad.
"WSJ" podkreśla, że wszystkie te sukcesy posłużyły jako argumenty dla zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Prowadzący kampanię na rzecz Brexitu przekonywali, że Wielka Brytania "może dać sobie samodzielnie radę poza UE".
Dodatkowo "WSJ" doszukuje się przyczyn porażki referendalnej w polityce wewnętrznej Camerona, zdaniem gazety "jego projekt modernizacyjny nie zawsze pomagał przeciętnym wyborcom". Do tego amerykański dziennik zwraca uwagę na niekonsekwencje w przekazie na temat imigracji. "WSJ" podkreśla, że to właśnie za jego rządów do kraju napływały bardzo liczne grupy ludzi (głownie z Indii i Polski - "WSJ"), a władze Londynie - zamiast krytykować to zjawisko - powinny zwracać uwagę obywateli na korzyści płynące z "pozyskiwania z zagranicy talentów".
"Czas pokaże czy Brytyjczycy dokonali w czwartek prawidłowego wyboru. Jednak dobrze służył im premier (Cameron), który umożliwił im oddanie głosu" - podsumował "WSJ".