Skrzydlewski znów na celowniku
Dziś w łódzkim Sądzie Okręgowym odbędzie
się kolejna rozprawa przeciwko Jackowi T., oskarżonemu o wynajęcie
mordercy, który dwa lata temu miał zabić Witolda Skrzydlewskiego,
szefa największej łódzkiej firmy pogrzebowej i byłego prezesa RTS
Widzew - pisze "Dziennik Łódzki".
Tymczasem jeden z byłych współwięźniów T. twierdzi, że wciąż namawia on osoby siedzące z nim w areszcie do zabójstwa Skrzydlewskiego. "Wiem na pewno, kto przystał na warunki Jacka T. i jak ma się to odbyć, wiem z kim rozmawiał o zabiciu pana i ile proponował za to kasy" - napisał w liście do Skrzydlewskiego.
Prokuratura wie o tym od kilku miesięcy, jednak dopiero teraz mężczyzna, który niedawno opuścił łódzki Areszt Śledczy zdecydował się złożyć zeznania. Został już przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej.
Jacek T., były prezes łódzkiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Pogrzebowych, jest w areszcie od dwóch lat. Policja zatrzymała go, gdy przekazywał 50 tys. zł domniemanemu zabójcy Skrzydlewskiego. Przed sądem przyznał się do winy.