Skopje odrzuca żądania Albańczyków
Nie powiodła się kolejna próba przełamania impasu w rozmowach pokojowych w Macedonii. Strona macedońska kategorycznie odrzuciła we wtorek niektóre żądania przedstawione przez Albańczyków.
Patronujący rozmowom zachodni wysłannicy - Francois Leotard z UE i James Pardew z USA - przekonali do nieco zmodyfikowanej wersji negocjowanego porozumienia politycznego stronę albańską. Zmiany wywołały jednak gwałtowny sprzeciw Macedończyków, protestujących zwłaszcza przeciw rozwiązaniom dotyczącym stosowania języka albańskiego.
Nowe propozycje są dla nas zaskakujące i szokujące - ocenił Georgi Trendafiłov, rzecznik głównej partii słowiańskiej WMRO-DPMNE premiera Ljubczo Georgievskiego.
Według prywatnej telewizji Sitel, prezydent Boris Trajkovski dzwonił w tej sprawie do amerykańskiego prezydenta George'a W. Busha i sekretarza stanu Colina Powella. W rozmowach z nimi skrytykował "nowy dokument", który - jak powiedział - "z nie wyjaśnionych powodów" został zaproponowany przez zachodnich wysłanników.
Według Trendafiłova, nic nie zmusi Macedończyków, by zgodzili się na te rozwiązania.
Albańczycy domagają się, by ich język uznać za oficjalny na równi z macedońskim. Zaproponowany przez zachodnich wysłanników plan zakłada też zagwarantowanie proporcjonalnej reprezentacji Albańczyków we władzach centralnych i lokalnych, sądach, policji i oświacie.
Nowe rozwiązania konstytucyjne zmierzają do podniesienia statusu mniejszości albańskiej, która - według różnych źródeł - stanowi od 20 do 30% ludności kraju.
Konflikt w Macedonii wybuchł w lutym, gdy albańscy rebelianci chwycili za broń pod hasłami zwiększenia praw albańskiej mniejszości. (mag)